W katedrze, a później przed nowym pomnikiem Obrońców Płocka 1920 r. i odwachem świętowali dziś płocczanie. Bp Piotr Libera zachęcał do wdzięczności za wolność i niepodległość.
To kolumna wdzięczności za niepodległość - tak określił nowy pomnik projektu prof. Gustawa Zemły biskup płocki, który wraz z bp. Mirosławem Milewskim, sprawował Mszę św. za ojczyznę.
- Pomnik wzniesiony został ku czci, jak głosi napis na cokole "zwycięskich obrońców Płocka w 1920 roku, żołnierzy, ludności cywilnej, harcerzy". Słowa wielkiego uznania dla wszystkich, którzy to dzieło, dzięki "płockiemu, dobremu zjednoczeniu serc", urzeczywistnili. Urzeczywistnili w tym świętym dla Płocka miejscu. Dziękuję za to, że płocczanie otrzymali taką wspaniałą lekcję historii - powiedział w homilii bp Libera.
Zaznaczył, że cud 1918 r. gdy wróciła Polska, miał swoje przedłużenie w roku 1920 - w cudzie nad Wisłą, i to nie tylko na przedpolach Warszawy, ale i tu, w Płocku, który także bronił się przed nawałą bolszewicką. - To tu, na Placu Narutowicza, na dawnym Rynku Kanoniczym, miały miejsce najbardziej zacięte walki. Bronili wszyscy – począwszy od dzieci, przez młodzież, kobiety, weteranów i wojskowych. To tu, w domu biskupim, choć tylu urzędników opuściło miasto, trwał na posterunku arcybiskup Nowowiejski. 19 sierpnia, po kilku dniach grabieży i gwałtów z jednej strony i bohaterskiej obrony z drugiej, przeprawa bolszewików przez Wisłę w Płocku została udaremniona i odtąd, żeby posłużyć się metaforą mistrza Urbankowskiego, "gwiazdy rdzewieją na dnie Wisły". Czerwone gwiazdy... - mówił bp Piotr Libera.
Powiedział też, nawiązując do słów Ewangelii o wdowim groszu, że w tamte upalne sierpniowe dni 1920 r. był czas, gdy liczył się każdy "wdowi grosz" odważnych gestów zwykłych ludzi. Przypomniał słowa Józefa Piłsudskiego, które marszałek wypowiedział odznaczając Płock Krzyżem Walecznych: "Gdy w Płocku ludność cywilna chwyciła za broń i stanęła obok żołnierza, dopełniła się jedność żołnierza ze społeczeństwem. Straszne to były ofiary, jakimi zapłaciliście za tę świętą jedność z żołnierzem polskim. Niewolne były od nich dzieci i ciała kobiet, lecz dopełniła się rzecz wielka. Żołnierz polski poznał, że ma brata w społeczeństwie".
Biskup płocki zachęcał też do rozpalania w sercach ognia wdzięczności za wolność i niepodległość. Bez nich bowiem, zauważył, Polacy skazani są na niekończące się kłótnie i podziały. Bez wdzięczności, mówił, łatwo przygniecie nas ciężar codziennych trosk i zmartwień.
am