Około 130 uczestników zgromadził w Przasnyszu 5. Bal Wszystkich Świętych.
Wspólną zabawę poprzedziła modlitwa różańcowa dzieci i młodzieży w kościele farnym. Odmówiono również Litanię do Wszystkich Świętych. – Dlaczego przebieracie się za świętych? – pytał dzieci ks. Dariusz Roliński, wikariusz parafii św. Wojciecha, który przewodniczył modlitwie. – Bo chcecie być tacy jak oni. Ich przykład pokazuje nam, że droga świętości jest możliwa do osiągnięcia – wyjaśnił ks. Dariusz.
Po zakończeniu modlitwy z przasnyskiej fary, ze śpiewem pieśni religijnych na ustach, wyruszył barwny korowód świętych. Na czele pochodu kroczyły dzieci niosące relikwie świętych. Po drodze do Szkoły Podstawowej nr 2 im. H. Sienkiewicza, gdzie zgodnie z kilkuletnią tradycją odbył się Bal Wszystkich Świętych, jego młodzi uczestnicy zatrzymali się na chwilę przy pomniku św. Stanisława Kostki, aby pozostawić tam zapalone znicze.
W bogatym programie balu znało się wiele atrakcji przygotowanych przez organizatorów: parafię św. Wojciecha i "Fundację Scalam – Prostujemy drogi życia". O sprawy przebieg imprezy zadbała grupa młodzieżowa z parafii św. Wojciecha, a udaną zabawę taneczną, do której włączyli się również dorośli, zapewniła grupa "Dreams Squad".
Po przybyciu do szkoły okazało się, za jak wielu różnych świętych przebrali się uczestnicy balu. Można było wśród nich zobaczyć Maryję i Józefa, papieża Jana Pawła II, Piotra z dużym kluczem, Andrzeja z krzyżem w kształcie litery X, o. Pio, Franciszka z Asyżu, Klarę, Weronikę, Jana Chrzciciela, królową Jadwigę, Elżbietę, Faustynę, Maurycego oraz wielu mniejszych i większych aniołów. – Przebrałem się za św. Floriana, bo zainteresował mnie ten święty – mówi Jakub, który, co ciekawe, przyjechał z Rostkowa. W przebraniach bawili się na balu także dorośli. Dwie nauczycielki ze szkoły, w której odbywał się bal, przebrały się za św. Jadwigę Śląską i Matkę Teresę z Kalkuty. – Co roku przebieram się za którąś św. Teresę, tym razem wypadło właśnie na Matkę Teresę – wyjaśnia katechetka Teresa Goliaszewska.
Nic więc dziwnego, że najbardziej wyczekiwanym momentem balu było rozstrzygnięcie konkursu na najlepsze przebranie. Zwyciężył św. Stanisław Kostka, który, co ciekawe, na co dzień nosi imię … Maja. Drugie miejsce zajęły bł. Hiacynta i Łucja, a trzecie św. Wojciech. Tak jak w ubiegłych latach pod hasłem: „Dynia jest do jedzenia a nie do straszenia”, odbył się również konkurs na najsmaczniejszą potrawę z tego warzywa. Do rywalizacji o tytuł "Niebiańskiego Smaku" stanęło wiele różnych kulinarnych rarytasów. Ważnym kryterium konkursowym była zawartość dyni w potrawie. Zwyciężyły chleb dyniowy oraz gulasz z dyni i grzybów przed sernikiem na zimno i zaczarowaną dynią na słodko. W obu konkursach przyznano też po kilka wyróżnień. Młodzi uczestnicy balu mieli też okazję sprawdzić się w konkursie wiedzy o świętych.
Wojciech Ostrowski