Pokazy rzemiosła dawnego, sokolnictwo, szermierka, jazda konna i inne atrakcje czekały na uczestników IV Festiwalu Rekonstrukcji Historycznej w Makowie Mazowieckim.
Jak ciekawe jest poznawanie dawnych dziejów dzięki rekonstrukcjom historycznym można było się przekonać w makowskim parku sapera. Dzięki festiwalowi każdy z widzów mógł przenieść się choć na chwilę w scenerię świata, którego już nie ma.
- Dzisiaj byliśmy świadkami niesamowitej lekcji historii i emocji, które była zapewniona przez wiele grup rekonstrukcyjnych – mówi Andrzej Olkowski, członek Stowarzyszenia "Małe Księstwo Makowskie".
- Znajdujemy tutaj empiryczne podejście do historii. Każdy z przybyłych mógł dotknąć zarówno naczyń, broni, przedmiotów i innych rzeczy związanych z XVI wiekiem. Jest z nami prawie 80 rekonstruktorów, którzy nie tylko dobrze czują się w szatach z tamtego okresu, ale także posiadają gigantyczną wiedzę, którą dzielą się z przybywającymi tutaj mieszkańcami. Każdy mógł porozmawiać z rzemieślnikami, zapytać o wszystko, co dotyczyło ich zawodu, dowiedzieć się, jak produkowano dane narzędzia. Jest to malownicza kontynuacja historii, którą mamy zapisaną na kartach - dodaje Olkowski.
Festiwalowi towarzyszyły pokazy musztry, walki szermiercze, potyczki i pokazy konne, pokazy sokolnicze, rzemieślnicy oraz stanowiska edukacyjne. Najmłodsi mogli podziwiać najpiękniejsze ptaki, w tym: jastrzębie, sokoły i sowy. Dodatkowo uczestnicy mogli podziwiać sceny z codziennego życia polskiego szlachcica i zapoznać się z wyrobami rękodzielnictwa, a przy tym poznać najciekawsze hafty.
- Sokolnictwo w XVI i XVII wieku było formą polowania wyższych sfer. Jastrzębie, sowy afrykańskie posiadają niezwykle umiejętności, jak np.: szybowanie, lot pomiędzy uczestnikami - wyjaśnia Andrzej Olkowski.
Goście przyjechali z różnych zakątków Polski, m.in. Suwałk i Cieszyna, a wśród nich: Polish Regiment, Pracownia Alchemika, Komputowa Chorągiew Stefana Czarnieckiego z Podlasia, Malleus Maleficarum, Poczet Mikołaja Bieganowskiego, Kompania Dragonów Starosty Lanckorońskiego Pana Zebrzydowskiego (Warszawa, Wrocław).
– To jest nasz sposób na życie - mówią rekonstruktorzy. - Imprez historycznych jest organizowanych coraz więcej. Bierzemy w nich udział, a przy tym poznajemy naszych kolegów, którzy podobnie jak my, mają w sobie zamiłowanie do historii - dodają.
Festiwal zakończyła walna bitwa między wojskami polskimi i szwedzkimi. Organizatorami festiwalu było Stowarzyszenie "Małe Księstwo Makowskie".