Mozaika młodości w Rostkowie i przesłanie o wolności, szczęściu i powołaniu.
Może nie aż tak liczna, jak w ubiegłych latach, była tegoroczna pielgrzymka młodzieży do Rostkowa, ale reprezentowane były na niej nie tylko diecezja płocka, ale też różne części Polski. Młodzi przyjechali ze swymi księżmi i katechetami, a grupy z Przasnysza, Ciechanowa i Opinogóry przyszły pieszo. Wśród nich byli m.in. uczestnicy "Kostkowiady", czyli trzydniowego "spotkania organizowanego przez młodych dla młodych" przy parafii farnej w Przasnyszu. - To był dla nas wspaniały czas modlitwy, warsztatów, radości pod patronatem św. Stanisława - mówił z satysfakcją jeden z uczestników.
W tłumie młodzieży wyróżniały się też białe welony i kremowe habity młodych sióstr zakonnych. - Przyjechałyśmy z Chełmna k. Torunia, aby tu, w Rostkowie rozpocząć nowy rok formacji w naszym nowicjacie. Wybór Rostkowa nie był przypadkowy, bo nasza założycielka, m. Bolesława Lament obrała św. Stanisława Kostkę za jednego z głównych patronów naszego zgromadzenia - mówi s. Joela, mistrzyni nowicjatu Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Do sanktuarium w Rostkowie przyjechała z dziewięcioma młodymi siostrami.
- Czy wiesz, w czym przypominasz Stanisława? W dobrych pragnieniach i szukaniu prawdziwych, żywych więzi - mówili młodzi jezuici ze "Szkoły Kontaktu z Bogiem" w Gdyni. Zaprosili na scenę młodych ludzi, aby grubszymi i cieńszymi linami i sznurami związali ręce i nogi jednego z ewangelizatorów. Co się stało? Wystarczyło jedno pociągnięcie, nawet za cienką linkę, aby wbrew woli związanego, wywołać reakcję i pociągać go w swoją stronę. - Opinie innych, panujące mody, zdanie rodziców i ich wygórowane wymagania... to niektóre z tych więzów. Św. Stanisław potrafił je zerwać, bo wybrał Boga, który uwalnia i daje nam szczęście. Spróbujcie podjąć radykalne decyzję. Mogą nią być jezuickie, trzydniowe rekolekcje - zachęcał o. Grzegorz Lojtek, jezuita.
- Przyjrzyjcie się waszemu powołaniu. Może kogoś z was wzywa Pan? Jeśli tak, nie odmawiajcie Mu - apelował bp Mirosław Milewski w czasie Mszy św. Zachęcał młodych do modlitwy za kapłanów, o wytrwanie dla nich, a także zapewnił, że Kościół w diecezji jasno i radykalnie rozstrzyga ewentualne sprawy nadużyć seksualnych, dla których "nie ma i nie może być miejsca" - zapewniał.
- Jak u św. Stanisława, tak i u nas, wiara ma być wyborem, a nie przymusem, sloganem czy bezprzytomnym naśladownictwem. Wiara ma być wyborem, który sprawi żywą relację z Nim. Jeżeli odczuwacie, że w naszych parafiach jest wciąż tłum ludzi, a za mało jest wspólnoty, to ja bym chciał, abyście wnieśli w nie zaczyn odnowionej wiary i żywej relacji z Bogiem. Stwórzmy parafie, które będą wspólnotami, a wtedy będzie do nich należała przyszłość - akcentował w kazaniu ks. Krzysztof Ruciński, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
W czasie Mszy św. młodzi modlili się za swych rówieśników, aby coraz radykalniej żyli Ewangelią; za swych kolegów i koleżanki, zwłaszcza za tych, którzy zlekceważyli Boga oraz o powołania kapłańskie i zakonne. Liturgię uświetnił śpiew scholi dominikańskiej z Warszawy.
Pielgrzymkę młodzieży zakończył koncert ewangelizacyjny rockowego zespołu chrześcijańskiego "Fragua" - co po hiszpańsku znaczy "kuźnia". Na jego czele stoi o.
Kowalewski, klaretyn, który podzielił się swym świadectwem, zapraszał do śpiewu i uwielbienia Boga.