Piątek w diecezji płockiej był dniem postu i pokuty za "cierpienie wielu nieletnich z powodu wykorzystywania seksualnego, władzy i sumienia".
Ewangelia o obfitym połowie ryb (Łk 5, 1-11) stała się kanwą rozważania o powołaniu, grzechu, Kościele i powrocie do łaski. - Są takie chwile, gdy zło głośno odzywa się w Kościele, i wypacza rozum, serce i sumienie. Właśnie teraz doświadczamy, że grzech jednego rozlewa się na wszystkich, grzech popełniony w skrytości staje się głośny i okrywa hańbą innych. Nikt nie cofnie popełnionego zła, dlatego potrzeba łez, pokuty, wynagrodzenia i kapłańskiej solidarności. Potrzeba przezwyciężenia klerykalizmu, tego przeświadczenia, że jest się wyjątkową kastą w Kościele. Każdy z nas potrzebuje nawrócenia, bo bez Jezusa zginiemy! Trzeba nam do Niego wołać, chwycić Go za rękę i trwać przy Nim - mówił ks. Jendrzejewski.
- Mamy walczyć ze złem, nie wolno nam przekroczyć jego granicy, bo w nim kryje się destrukcyjna siła. Ono wciąga. Powtarzał nam nasz ojciec duchowny w seminarium, o. Tadeusz Król, że "jeśli wejdziesz w kapłaństwo z rysą, i jeśli zabraknie ci prac duchowej, to wówczas rysa ta będzie się pogłębiać".
- Dziś ważne jest zaufanie na nowo Kościołowi, bo Pan ma wystarczającą łaskę dla nas. Przecież Jezus aż do tej pory ufa Kościołowi i nie cofa swojej łaski. Ale najbardziej rani go nieufność. Nie wolno nam odtrącać dłoni Jezusa i tych wszystkich pomocy, które ofiarowuje nam Kościół. Istotna jest relacja z Jezusem, a zło chce właśnie w tę życiodajną relację uderzyć.
- Czy prawda uznawana o nas samych jest też prawdą wyznawaną w spowiedzi? Czy pielęgnujemy ducha pokory? Czy jesteśmy tylko "fachowcami" od sakramentów i słowa Bożego? Lękajmy się pobożności bez żywej wiary, odchrystusowionej! - przestrzegał kaznodzieja.
- Prośmy o stałość naszej relacji z Panem, która będzie budowała sumienie, serce i umysł. Prośmy o to, abyśmy czuli się sługami Chrystusa też w czynnościach prozaicznych, abyśmy patrzyli na ludzi w perspektywie konsekrowanej hostii. Oto Piotr pada na kolana przed Jezusem. I nas powala na ziemię nasz osobisty grzech i wrogość świata. Paść na kolana... to najwłaściwsza postawa, również po to, aby podziękować dziś Jezusowi za wielkość i świętość naszego powołania - mówił w katedrze ks. Grzegorz Jendrzejewski.