W szkole i w kościele można było spotkać świętego patrona dzieci i młodzieży.
Przy relikwiach patrona dzieci i młodzieży warto przełożyć jego życiowe losy na nasze doświadczenia. Tak się stało w największej ciechanowskiej parafii św. Franciszka z Asyżu. Ks. wikariusz Damian Jabłoński w czasie nabożeństwa nawiązał do parafialnej pielgrzymki do Rzymu, która odbyła się latem tego roku. Jednym z miejsc, które pielgrzymi chcieli wtedy nawiedzić, był kościół św. Andrzeja na Kwirynale, gdzie 450 lat temu zmarł nasz święty.
- Ten punkt programu, na którym nam tak bardzo zależało, nie został jednak zrealizowany. Po ludzku, było to trudne do zaakceptowania, jednak po kilku tygodniach od zakończenia pielgrzymki przyszła refleksja, bo spotkał nas podobny los, jak św. Stanisława. Gdy był w Wiecznym Mieście, nie od razu otrzymał to, czego pragnął. Jednak umiał czekać i zaufać Bogu. Myślę, że jest to doskonała lekcja dla nas współczesnych, którzy nie potrafimy czekać i chcemy mieć wszystko od zaraz, natychmiast - mówił ks. Jabłoński.
W swoim słowie wskazał na szczególny charyzmat świętego, o który dziś powinni się modlić starsi i młodsi, a jest nim wytrwałość.
Relikwie i obraz św. Stanisława zagościły w Szkole Podstawowej nr 3, gdzie uczniowie z katechetami modlili się do swojego patrona.