Nie tylko wspomnienia, ale również wdzięczność, świadectwa i postanowienia wynieśli uczestnicy wakacyjnych rekolekcji oazowych.
Po wakacyjnych rekolekcjach wiem, że chcę kontynuować formację w oazie..., lepiej zrozumiałam Mszę św. i postanowiłam więcej z niej czerpać..., przekonałam się, że Jezus Chrystus jest moim najlepszym Przyjacielem. Jeżeli postawię Go w centrum mojego życia, to naprawdę będzie On cudem, a nie kimś szarym i ponurym. Jestem niezmiernie wdzięczna za łaskę, że mogę przeżywać moją młodość w Kościele - to tylko niektóre ze świadectw młodych oazowiczów po wakacyjnych rekolekcjach.
W tym roku odbyło się w sumie aż pięć oaz rekolekcyjnych dla młodzieży oraz jedna dla rodzin z naszej diecezji. Na powakacyjnym dniu wspólnoty spotkał się z nimi bp Piotr Libera.
- Przychodzicie przed ołtarz, przed oblicze Chrystusa – Sługi, w roli "pierwocin". Po wakacjach, które dla wielu z was były okazją do przeżycia rekolekcji oazowych, do zdania egzaminu ze zobowiązań przyjętych w ruchu, przynosicie Bogu wasze duchowe owoce. Owoce waszego życia osobistego i wspólnotowego. Może niektóre te owoce są jeszcze małe, jeszcze niedojrzałe, cierpkie, może wielu ze spuszczoną głową powie: Panie Boże, to takie skromne, niegodne Ciebie… Ale Bóg tych darów dziś nie odrzuca. Nie gardzi nimi. Przede wszystkim cieszy się z waszej obecności, bo w ostatecznym rozrachunku, to wy jesteście tymi pierwocinami. To wy jesteście tą miłą Bogu ofiarą, składaną na ołtarzu codzienności. Na ołtarzu codziennego zmagania się ze swoimi słabościami, z trudnościami życia młodzieńczego, rodzinnego czy małżeńskiego … Równocześnie jesteście tymi, którzy to swoje życie potrafią poddać Słowu i pod Jego natchnieniem odpowiadać na wyzwania codzienności - mówił biskup do oazowiczów, którzy wypełnili kościół Miłosierdzia Bożego w Płocku.
Mówił im o "wierze konsekwentnej", która znajduje odzwierciedlenie w codziennym życiu, w postępowaniu, w dokonywanych wyborach. - Chodzi o to, by człowiek, który mówi, że wierzy w Boga i zna Jego wskazania, nie stawiał w centrum swego życia nikogo ani niczego innego. (...) Chodzi o to, aby przenieść swój wzrok skupiony często na tym, co ktoś zrobił, powiedział, jak się zachował – by przenieść ten wzrok na swoje serce. I przyglądać się, niczym duchowy kardiolog, temu, co w naszym sercu dominuje. Czy jest w nas więcej tego co jasne, czyste, wyzbyte egoizmu, czy odwrotnie – dominuje ciemność nad którą powoli tracimy kontrolę - zachęcał biskup płocki.
Mówił o charyzmacie ewangelizacji, którym jest naznaczony Ruch Światło-Życie: - Odkryć Chrystusa jako swego własnego Pana i Zbawcę... Od tego wszystko się zaczyna. Dopiero potem można ewangelizować, czyli próbować poprowadzić bliźniego do wiary pojętej jako osobowe spotkanie z Chrystusem. To jest nasz cel! To nasze zadanie! Proszę, pamiętajcie o tym na progu nowego roku formacji Ruchu Światło-Życie oraz Domowego Kościoła! - zachęcał bp Piotr.
Diecezjalne spotkanie było okazją do przekazania obowiązków w ruchu nowym osobom: ks. Andrzeja Pieńdyka po 12 latach posługi jako diecezjalnego moderatora zastąpił ks. Sławomir Stefański, proboszcz parafii św. Jana Pawła II w Pułtusku, zaś nowym diecezjalnym moderatorem Ruchu Światło-Życie został ks. Marcin Kędzia, wikariusz parafii św. Jadwigi Królowej w Płocku. Po ośmiu latach posługi zastąpił on ks. Krzysztofa Rucińskiego. Obowiązki par rejonowych Domowego Kościoła przejęli: Katarzyna i Paweł Moszyńscy w rejonie płockim oraz Barbara i Maciej Jasińscy w rejonie rypińskim.