- Dziękuję wam za wszystkie uwagi i za waszą szczerość - powiedział do uczestników II Synodu Młodych bp Piotr Libera.
Już pierwszy dzień synodu pokazał, że młodzież potrafi i chce dyskutować o swojej wierze i Kościele. Ich głosy rzeczywiście brzmiały szczerze i odważnie.
A rozmawiano o mszy młodych, o sakramencie spowiedzi, szukano także odpowiedzi na to, dlaczego młodzi odchodzą od Kościoła i jak ich ewangelizować, a także jak ma wyglądać katecheza, jakiej chcą parafii, czego oczekują od swoich duszpasterzy i czym są dla nich małe wspólnoty w Kościele. Uczestnicy otrzymali wcześniej materiały synodalne, w postaci zeszytu, które miały pomóc im w przygotowaniu do dyskusji.
W obradach, które odbywają się w Wyższym Seminarium Duchownym, bierze udział około 200 liderów młodzieży diecezji płockiej wraz z duszpasterzami.
Synod ma być dla nich szansą na pogłębienie duchowego i intelektualnego zaangażowania i okazją do zastanowienia się nad tym, jaki Kościół młodzież chce tworzyć razem ze biskupem, rodzicami i bliskimi, księżmi, nauczycielami i rówieśnikami, jak napisał wcześniej bp Piotr Libera w specjalnym słowie do uczestników.
W programie są m.in. praca w grupach i blokach tematycznych i dwie sesje plenarne, na których młodzi prezentują rezultaty dyskusji, w tym także swoje postulaty.
Czym jest synod, wyjaśniał na początku piątkowej sesji ks. Krzysztof Ruciński, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
- To jedna z najstarszych instytucji w życiu chrześcijańskim. Synod - synchodos - oznacza "wędrowanie wspólną drogą". Już w Dziejach Apostolskich mamy informację o pierwszym spotkaniu apostołów około 50 roku. Nasz synod będzie dotykał problemów, które pojawiają się w naszej społeczności Kościoła płockiego, a szczególnie wymiaru pastoralnego, czyli praktycznego. Nie będziemy tu debatować nad sprawami ściśle teologicznymi czy prawnymi, ale pastoralnymi. Będziemy raczej rozmawiać na tematy dotyczące duszpasterstwa w naszych parafiach. Pamiętamy też, że spotykamy się tu nie po to, by eksponować siebie, ale by w posłuszeństwie Duchowi Świętemu pracować dla dobra Kościoła - tłumaczył ks. Ruciński.
Już komisja przygotowująca płocki Synod Młodych proponowała powstanie "konfesjonału św. Stanisława Kostki", który będzie zapewniał pełną dyskrecję, wygodę i zostanie zaopatrzony w solidnie przygotowany rachunek sumienia.
Ale również sami uczestnicy synodu mieli swoje postulaty, dotyczące sakramentu spowiedzi. Młodzi oczekują tego m.in., żeby spowiedź nie była okazją do pastwienia się nad grzechem penitenta, ale aby spowiednicy pomagali dobrze się wyspowiadać. Chcieliby też, aby w kazaniach częściej mówiło się o tym sakramencie.
Młodzi mają też swoje oczekiwania wobec katechezy, wobec parafii, a także wobec duszpasterzy. Chcą na przykład, by katecheza była pogłębiona doktrynalnie, aby zachęcała do czytania Pisma św. i uświadamiała, że w Biblii Bóg mówi do człowieka. Katecheza powinna też, ich zdaniem, prowadzić do sakramentów.
Jak przyciągać ludzi, szczególnie młodych do parafii? Uczestnicy synodu postulowali np. podejmowanie inicjatyw także dla tych, którzy nie są blisko związani z Kościołem, takich jak choćby różne warsztaty. W każdej parafii powinno być także stworzone miejsce spotkań.
Przed niełatwym zadaniem, jak się okazało, stanęła grupa, która rozmawiała o tym, czego oczekują od duszpasterzy. - Ksiądz powinien być, najkrócej mówiąc, człowiekiem. To znaczy powinien być sprawiedliwy, autentyczny, pozbawiony hipokryzji, nie może być materialistą, powinien ofiarować swój czas. Bardzo ważne, by ksiądz starannie przygotowywał się do Mszy św., bo jeśli ksiądz nie uszanuje sakramentu, to trudno oczekiwać tego od młodego człowieka - podsumowano dyskusję w tej grupie.
Ciekawe i szczere słowa padały też pod adresem małych wspólnot. Jak zauważyli młodzi uczestnicy synodu, częstym zjawiskiem także w naszej diecezji, jest niepotrzebna rywalizacja między wspólnotami i ruchami. Warto robić coś razem, a takie okazje, jak pielgrzymka na Jasną Górę, może być okazją do prezentowania tego bogactwa. W czasie II Synodu Młodych pojawiał się też kilkakrotnie postulat powrotu do Festiwalu Młodych, w jego oryginalnej formule, która łączyła modlitwę, koncerty, warsztaty.
Pod koniec tej prezentacji, podczas ponadgodzinnej sesji plenarnej, bp Piotr Libera dziękował wszystkim za szczere słowa i postulaty. Zauważył też, że mimo niedużej odległości czasowej od I Synodu Młodych, to już są inne głosy i inne problemy, inny kontekst.
- To nas, duszpasterzy, katechetów bardzo mobilizuje, by nie stać w miejscu, nie oglądać się za siebie, ale iść naprzód, oczywiście szanując piękną historię i tradycję. Naszą troską będzie teraz próbować, w miarę możliwości, to wprowadzić w czyn - tłumaczył bp Libera.
am