W parafii św. Urbana w Baboszewie zorganizowano piknik, podczas którego zbierano datki dla rodzin poszkodowanych w czasie czerwcowej wichury.
Na dzień przed rozpoczęciem wakacji nawałnica z burzą piaskową uderzyła w Baboszewo przy tamtejszym kościele. - Wiatr zawiał, świece zgasły..., jak pisał Mickiewicz – wspomina tamte wydarzenia jedna z okolicznych mieszkanek, która w czasie wichury była w świątyni, gdzie odprawiano nabożeństwo czerwcowe. – Kościelny zdążył tylko zamknąć drzwi, a my dalej modliliśmy się, nieświadomi, że na zewnątrz rozgrywa się dramat – mówi ks. proboszcz Stanisław Gutowski.
Potężne podmuchy wiatru zerwały fragment blachy z kościoła, a wokół niego leżało mnóstwo gałęzi. Dach na tzw. organistówce rozpadł się na trzy części – część zawisła na słupie energetycznym, część na szklarni, a jeszcze jedna na ogrodzeniu. Ten sam los spotkał kilka rodzin, którym nawałnica dosłownie zdmuchnęła dach nad głową.
Stąd też miejscowa parafia oraz Akademia Dobra zorganizowały parafialny piknik pod hasłem "Dobro powraca", przy wyremontowanym domu parafialnym. – Nie będą to może ogromne pieniądze, ale na pewno to dobry gest życzliwości i solidarności z poszkodowanymi parafianami. Wiele osób zaangażowało się w to szczytne dzieło pomocy – dodaje ks. proboszcz.
W trakcie festynu zbierano pieniądze do puszek oraz zorganizowano loterię fantową. Za symboliczną kwotę można było zjeść coś na ciepło i spróbować domowych wypieków. W sumie zebrano 6 tys. zł. – Pieniądze podzielimy między tych mieszkańców, którzy ponieśli największe straty, którym wichura zniszczyła domostwa – mówi ks. proboszcz Gutowski. – Jak się okazuje, ludzie w trudnych sytuacjach okazują serce i potrafią się jednoczyć. Byłoby wspaniale, gdyby takie zachowania miały miejsce każdego dnia, ale to na pewno był dobry czas próby życzliwości dla bliźniego – podsumowuje proboszcz parafii św. Urbana w Baboszewie.
Dawid Turowiecki