Na arcelińskim polu znów uniosły się tumany kurzu, kiedy pułk szwoleżerów rozbijał w pył bolszewicką piechotę. Historyczną inscenizację obserwowały z zapartym tchem tłumu widzów.
Tętent szarżującej na Sowietów kawalerii, podmuch wybuchów i gest zwycięstwa polskich żołnierzy – historia ożyła na nowo w niewielkiej wsi Arcelin pod Płońskiem, gdzie 98 lat temu udało się powstrzymać od zachodu rosyjską inwazję na stolicę.
- Wierzę głęboko, że święto zrodzone z żołnierskiego czynu roku '20 zawiera w sobie silny ładunek emocjonalny jednoczący nas wszystkich nie tylko wokół historii, ale przede wszystkim wokół spraw aktualnych oraz przyszłości naszej ojczyzny - zwracał się do uczestników obchodów rocznicowych bitwy pod Arcelinem Aleksander Jarosławski, wójt gminy Płońsk. - Tradycja walk o wolną Polskę była i jest elementem naszej narodowej pamięci. Jest szkołą historii oraz pogłębieniem narodowej świadomości wszystkich Polaków. Jesteśmy krajem, który ze swojej bolesnej historii potrafi czerpać naukę. Przekonujemy się niemal codziennie, że również bezpieczeństwo nie jest czymś oczywistym, czymś co otrzymuje się za darmo – przyznawał gospodarz uroczystości. - Dlatego przypominanie polskiej lekcji historii to nasza powinność wobec europejskiej rodziny narodów. To także obowiązek wobec Polaków, wobec tych pokoleń, które odeszły, tych żyjących dzisiaj i tych, które przyjdą po nas – dodawał wójt Jarosławski.
Kawaleryjska szarża pod Arcelinem była następstwem zdarzeń, które rozegrały się dzień wcześniej, 16 sierpnia, kiedy to Armia Czerwona próbowała zaatakować Płońsk. Została wyparta z miasta przez Pierwszy Pułk Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Zdobycie Płońska przez bolszewików umożliwiłoby im wyjście na tyły polskiej 5. Armii, dowodzonej przez gen. Sikorskiego.
- Mówi się o cudzie nad Wisłą, ale tych cudów było znacznie więcej, bo jak nazwać to, że szwadron szwoleżerów wszedł do Płońska w tym samym czasie, kiedy Rosjanie go zaatakowali – przypominał burmistrz Andrzej Pietrasik. - To zwycięstwo nad dużo silniejszym wrogiem było nieustannie wypraszane, wymodlone, a losy walk absolutnie zawierzone Bogu. To dodawało sił i zabierało strach – przyznawał. - To niebywałe zjednoczenie, modlitwy i ofiarność dały właśnie tak piękny finał.
17 sierpnia walki obronne na północny-wschód od Płońska zakończyły się jakże ważnym epizodem Bitwy Warszawskiej. To pod Arcelinem nasza kawaleria, naciskana przez bolszewików, chwytając za lance i szable, ruszyła galopem, pod ostrzałem karabinów maszynowych i artylerii, na nieprzyjaciela, przekreślając jego szanse na końcowy triumf.
- Na pamiątkę tych wydarzeń dajemy wyraz naszego przywiązania do lokalnej historii, która toczyła się nie tylko w Warszawie, Paryżu, czy w Londynie, ale także tu, w naszej małej ojczyźnie – mówił Andrzej Stolpa, starosta powiatu płońskiego. - Nie pozwólmy zapomnieć o naszych bohaterach. Niech pamięć o nich jednoczy nas w imię wielkiej sprawy, jaką jest wolna, niepodległa i zasobna Polska.
W inscenizacji wzięli udział szwoleżerowie 1 Pułku Szwoleżerów im. marszałka Józefa Piłsudskiego z Warszawy Szwadron jazdy RP, grupa rekonstrukcji historycznej GRH "Gregor" z Puław, Stowarzyszenie 1 Pułku Ułanów Krechowieckich im. pułkownika Bolesława Mościckiego z Warszawy, 22 Pułk Ułanów z Garbatki Letnisko, 11 Pułk Ułanów z Radomia oraz rodzima młodzież ochotników. Pokaz sprzętu i wyposażenia wojskowego zaprezentował I Batalion Kawalerii Powietrznej 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim. Poczet flagowy i posterunek honorowy wystawił II Pułk Saperów w Kazuniu. Jak padają deklarację, że za dwa lata, na 100. rocznicę bitwy na przedpolach Płońska zostanie zorganizowana jeszcze bardziej efektowna inscenizacja brawurowej szarży kawalerii.
Dawid Turowiecki