Rostkowo wypełniło się pielgrzymami w czasie jubileuszu 450. rocznicy śmierci św. Stanisława Kostki. Wielu z nich przyjechało z daleka.
- Jestem tutaj trzeci raz i zawsze tak samo to miejsce inspiruje i pociąga do medytacji - przyznaje Kasia z Zambrowa. - W tym miejscu czuje się niezwykły klimat świętości, w którym mimo skromnego, a jakże pięknego sanktuarium człowiek może oddać się modlitwie i poznać, że z każdego miejsca na ziemi może wyrosnąć święty. Zawsze kiedy tutaj jestem, modlę się o dobre wybory i rozsądne decyzje w moim dorosłym życiu. Chcę, aby św. Stanisław uczył mnie odwagi i męstwa w podążaniu za obranym celem. Modlę, by zawsze wlewał w moje serce pragnienia robienia rzeczy niezwykłych i szalonych razem z Bogiem. By uczył mnie ufność w zawierzeniu - mówi.
Dla Pawła Tomaszewskiego z Warszawy, to już tradycja, aby corocznie wziąć udział w odpuście ku czci św. Stanisława Kostki. - Mój tata kiedyś tutaj mieszkał i zawsze tu wracam. To z jego opowieści wiem, że młody Stanisław modlił się nad stawem. Przyznam, że mimo to jest mi mało znanym świętym. Chciałbym go lepiej poznać, też jego młode i buntownicze życie, pełne odwagi i męstwa - przyznaje.
Dla pani Stanisławy z Warszawy, święty z Rostkowa staje się wzorem pobożności i posłuszeństwa. - Opowiadam o nim swoim wnuczkom, uczę ich takiej postawy. Chciałabym, aby jako dorośli mogli z odwagą podążać za Chrystusem, jak młody Stanisław. By to od niego uczyli się męstwa i odwagi, a także realizacji większych celów, do których powoła ich Bóg.
- Do św. Stanisława modlę o błogosławieństwo dla KSM w naszej diecezji. Patrząc na Stanisława, nie wiem czy byłabym zdolna do rzeczy tak szalonych i pójścia w nieznane, jak on - mówi Natalia Nowisińska z Bochni w diecezji tarnowskiej. - Modlę się za jego wstawiennictwem o odwagę, abym mogła tak jak on, podążyć do dobrych i ambitnych celów - dodaje Paulina Marchwiany. - On potrafił świadczyć o Bogu na każdym kroku życia. Pociąga mnie jego stanowczość i konsekwencja w działaniu - dzieli się Paweł z Tarnowa.
- Doskonale znamy to miejsce. Już w narzeczeństwie do niego pielgrzymowaliśmy. Przychodziliśmy tu prosić o błogosławieństwo i opiekę, gdy byliśmy młodzi, a dziś jako dorośli z całą rodziną. Chcemy prosić go o dalszą opiekę nad naszym młodym pokolenie i wstawiennictwo na te trudne czasy - dzieli się Paweł Babecki z Płocka. Jak przyznaje, do Rostkowa przyciąga go poczucie wspólnoty i nastrój świętości. - Chcemy czuć tą bliskość z ludźmi i samym świętym. Chcemy wciąż zawierzać się Bogu poprzez wstawiennictwo patrona młodzieży - dodaje.
- Do św. Stanisława możemy modlić się w każdej przyziemnej sprawie, ponieważ jest to nasz lokalny patron, więc każdy nosi w sercu nadzieję, że jego modlitwy poniesie do nieba - przyznaje Monika Łykasiak. - Można czuć się wyróżnionym, gdy mieszka się tutaj, w miejscu urodzenia świętego. Myślę, że on zawsze nad nami czuwa, świadczy o tym choćby dzisiejsza pogoda. Zawsze, gdy jest jego święto, to czuć też jego obecność między nami - wtrąca Gosia.