Odwiedzając pątników, zapytaliśmy ich, czym są dla nich te rekolekcje w drodze.
Po raz dziewiąty na pielgrzymce jest Karolina z grupy błękitnej. - Moja liczba pielgrzymek wskazuje na to, że bez niej nie da się żyć. Trzeba iść, by poczuć klimat, rozwinąć się, a nawet umocnić duchowo. Tutaj jest modlitwa, skupienie, można przemyśleć swoje życie i zastanowić się nad swoim kontaktem z Bogiem, który często w zabieganiu tracimy - mówi Karolina. Wyznaje, że na pielgrzymce można znaleźć też swoją miłość, tak jak ona znalazła swoją (m.in. dzięki pielgrzymce poznała męża).
Po raz kolejny do Częstochowy idzie Robert z grupy pomarańczowej. - Na pielgrzymkę warto iść m.in. dlatego, że ona uczy życia i jest doskonałą okazją do rozwoju. Jest to jedna z najlepszych okazji do poznania siebie, dzięki temu, że na szlaku zdejmujemy codzienne maski - przyznaje.
- W roku 2014 poczułam potrzebę pójścia na pielgrzymkę do Matki Bożej Częstochowskiej. Postanowiłam, że pójdę razem z moimi dziećmi: córką Dominiką i synem Karolem. Fizycznie nie byliśmy przygotowani do przejścia tylu kilometrów, a jednak prosiłam Pana Boga i Matkę Najświętszą o siłę i opiekę w drodze do Częstochowy i udało się. Pielgrzymowanie nie było łatwe, jednak poczucie obecności Boga i Maryi sprawiło, że mieliśmy w sobie siłę i wielką radość z pielgrzymowania. Każdy nowy dzień przynosił nam doświadczenie obecności Boga. Każda zaś Eucharystia, jak i konferencje, modlitwy, śpiew były dla nas duchowym pokarmem. Problemy dnia codziennego przestały mieć istotne znaczenie. Na pielgrzymce człowiek nie przejmuje się drobiazgami, tak jak w codziennym życiu. Pielgrzymuję razem z dziećmi, bo chcę wychować ich na dobrych i ambitnych ludzi, których życie będzie wypełnione wartościami. Uważam, że pielgrzymka piesza kształtuje postawę człowieka wobec bliźniego - mówi Monika z grupy złotej.
Dla Jakuba Charzyńskiego z grupy błękitnej to już siódma pielgrzymka. Jak mówi, tu czuje się niezwykły klimat rodzinny. - Fascynuje mnie taka więź, która tworzy się po między nami. Wszyscy w tym czasie wołają do siebie "bracie" i "siostro", rozmawiają ze sobą, pomagają sobie wzajemnie. Każdy, kto doświadczy pątniczego szlaku choć raz, będzie do niego wracał co roku - mówi.
Niesie do Matki Bożej wiele intencji, wśród nich jest modlitwa za siostrę. - Jestem muzycznym i to też mnie przyciąga na szlaku. Po pierwsze bardziej zbliża mnie do Boga, a po drugie: uwielbiam adorację i modlitwę na świeżym powietrzu i ten leśny klimat, gdzie można bardziej dostrzegać dzieła Pana Boga - dodaje Jakub.