59-letni mieszkaniec Płońska uszkodził liturgiczne przedmioty w parafii pw. św. Michała Archanioła.
Sprawca jest już w rękach policji. Za ten czyn grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Rozlał atrament w dwóch konfesjonałach oraz w kropielnicy, a potem jakby nigdy nic poszedł do kancelarii załatwiać sprawy związane z dzierżawą miejsca na cmentarzu.
- Mężczyzna nie miał ze sobą żadnych dokumentów, więc odesłaliśmy go do księdza proboszcza. Kiedy wychodziliśmy z kancelarii, zapytaliśmy skąd na posadzce znalazł się rozlany atrament i wtedy on rzucił się do ucieczki - opowiada ks. Michał Fordubiński, wikariusz płońskiej parafii. - Jak się okazało, to nie były tylko plamy na podłodze. Sprawca uszkodził konfesjonały oraz kropielnice. Ludzie, wchodząc na Mszę św. wieczorną, odruchowo maczali w niej palce i zaraz potem zgłosili nam, że są umazani tuszem.
59-latek działał z premedytacją, bo przez dłuższy czas kręcił się wokół kościoła. Jak twierdzi duchowny, był on pijany. Policja niedługo później znalazła w kościele trzy buteleczki z atramentem, które płońszczanin porzucił. To pierwszy taki incydent w tej parafii. - Kto by przypuszczał, że dojdzie do takiego aktu wandalizmu, ataku na miejsce sakralne - komentuje wikariusz. - Modlimy się na każdej Mszy św. Koronką do Bożego Miłosierdzia w związku z tym, że ucierpiały konfesjonały, czyli miejsca, gdzie to miłosierdzie działa szczególnie mocno - dodaje ks. Fordubiński.
Parafia prosi również o modlitwę przebłagalną za ten akt i ofiarowanie w tej intencji piątkowego postu.
Dzięki zapisowi z monitoringu, który znajduje się zarówno w kościele, jak i na zewnątrz świątyni, policji udało się namierzyć sprawcę. - Mężczyzna jest już zatrzymany. Do tej pory nie znamy jeszcze motywów, jakimi kierował się przy zniszczeniu konfesjonałów i kropielnicy. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności - mówi podinsp. Grzegorz Osiński z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.
Dawid Turowiecki