W Opactwie Pobenedyktyńskim w Płocku odbyło się spotkanie stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia z naszej diecezji z bp. Piotrem Liberą.
W połowie lipca młodzież objęta pomocą fundacji papieskiej wyruszy na swój wakacyjny obóz; tym razem gościć ich będą Kielce. Wczoraj stypendyści z naszej diecezji przyjechali do Płocka, by podsumować kończący się rok szkolny i przygotować do letniego wyjazdu. W Opactwie Pobenedyktyńskim spotkali się z bp. Piotrem Liberą i wysłuchali historii Pawła Żulewskiego z Żuromina, który dzięki Fundacji DNT mógł zrealizować swoje marzenia o studiach w Warszawie, a od niedawna jest redaktorem w Katolickiej Agencji Informacyjnej.
- Fundacji zawdzięczam to, jakim jestem człowiekiem, co w życiu mam - zauważył Paweł. - Ważnym momentem jest pójście na studia. Ja bardzo chciałem studiować w Warszawie, tam zresztą jest cała baza fundacji. Dzięki obozom letnim jeszcze przed studiami mogłem poznać osoby, z którymi spotkam się na studiach. Idąc więc do obcego miasta miałem nie tylko bardzo potrzebną pomoc materialną, ale miałem już wspólnotę. A nawet swojego spowiednika. Myślę, że bez fundacji papieskiej ciężko byłoby mi odnaleźć się w wielkim mieście, jakim jest Warszawa. Tam bardzo łatwo jest się zatracić, kiedy nie ma się tej pomocy - opowiadał Paweł, który przez niespełna rok był także rzecznikiem prasowym Fundacji DNT.
- Fundacja to nie jest struktura, administracja. To przede wszystkim młodzi ludzie, którym ona chce służyć, a którzy sami w określonym momencie służą fundacji. To ziarno gorczycy, które rośnie i osiąga wielkie rozmiary - zauważył bp Piotr, podczas spotkania ze stypendystkami naszej diecezji. - My, chrześcijanie, katolicy w tak zwanym wielkim świecie, nawet w Polsce, często stajemy się obcym ciałem. Mentalność tego świata potrafi zniszczyć człowieka bez mocnego kręgosłupa. Dlatego bezcenną rzeczą jest mieć wokół siebie środowisko godne zaufania, ludzi, którzy dzielą z nami te same wartości i ideały - mówił biskup płocki do młodych beneficjentów fundacji.
Zachęcił ich także, by nie tylko brać, ale i dawać coś z siebie dla Kościoła, wspólnoty, dla parafii. A jedną z formą takiego zaangażowania może być udział stypendystów w zbliżającym się diecezjalnym Synodzie Młodych. - Nie wyobrażam sobie go bez was - powiedział bp Piotr.
- Fundacja daje młodym ludziom szansę niesamowitego rozwoju. To jest wsparcie nie tylko od strony materialnej ale i duchowej. Warto i można dołączyć do tego programu - powiedział w czasie spotkania ks. dr Jarosław Kwiatkowski, opiekun wspólnoty stypendystów w naszej diecezji. Natomiast rodziców, obecnych na spotkaniu, zapewniał: - wasze dzieci są w bardzo dobrym towarzystwie.
Wątpliwości co do tego nie ma mama dwojga stypendystów: studentki Asi Jankowskiej i gimnazjalisty Bartka z Gąbina. - Fundacja jest naprawdę wielką rodziną, która kształtuje ludzi młodych na prawych, dobrych, mądrych z wielkimi możliwościami i otwartymi ramionami. Fundacja ukształtowała moją córkę w ten sposób, że to jest to teraz silna dziewczyna, na którą mogą liczyć inni, nawet ja - cieszy się mama stypendystki. Teraz w jej ślady chce iść młodszy brat Bartek, który bardzo lubi przedmioty ścisłe, ale chciałby zostać lekarzem. - Jestem bardzo dumna i szczęśliwa, bo on już tak wiele zrobił - mówi jego mama.
Obecnie w naszej diecezji przyjęto 61 wniosków stypendialnych. To młodzież z parafii w mniejszych miejscowościach, m.in. z Gąbina, Sierpca, Dobrzynia nad Wisłą, Sikorza, Ligowa, Żuromina. Mniej więcej połowa z nich to już studenci.
am