Ministranci już po raz trzeci pielgrzymowali do sanktuarium maryjnego w Czerwińsku n. Wisłą.
Po raz trzeci do Czerwińska n. Wisłą. przybyli ministranci, lektorzy, ceremoniarze, a także członkowie scholi i dziecięcych zespołów muzycznych.
W czasie wspólnej modlitwy, której przewodniczył pasterz płocki, bp Piotr Libera, uczestnikom pielgrzymki towarzyszyły relikwie św. Stanisława Kostki i jego zawołanie: "Ad maiora natus sum!". Wraz z młodymi modlili się ich duszpasterze i opiekunowie.
- W imieniu całej wspólnoty salezjańskiej, witam was gorąco w progach sanktuarium. Gromadzimy się dziś na wzgórzu czerwińskim, u stóp Matki Bożej Pocieszenia. W Piśmie św. góra jest miejscem spotkania człowieka z Bogiem, doświadczenia Jego obecności. Takim miejscem jest również każda liturgia, w której z wiarą bierzemy udział. Niech ta pielgrzymka nam wszystkim, szczególnie w roku św. Stanisława, pomoże odnaleźć tę świętą obecność, a wraz z nią właściwą drogę powołania i życia, do której wzywa nas Bóg - witał młodych ks. Łukasz Mastalerz, kustosz sanktuarium.
Bp Piotr Libera zwrócił uwagę, że do czerwińskiego sanktuarium pielgrzymują ci, dla których służba przy ołtarzu stanowi ważny wymiar życia. - Niezależnie od tego, który raz uczestniczymy w pielgrzymce, mam nadzieję, że dla wszystkich to będzie piękny i dobry dzień, który na długo pozostanie w naszej pamięci – bo przecież wszystkich nas: i najmłodszych obecnych tu ministrantów, i starszych lektorów, i kapłanów, którzy z wami przybyli, i nawet mnie, waszego biskupa, łączy jedno. Co takiego? Ołtarz Pana, przy którym każdy służy na miarę swoich własnych możliwości - mówił w czasie kazania bp Piotr.
Odnosząc się do pierwszego czytania, szczególną uwagę zwrócił na historię powołania Elizeusza. - Prorok Eliasz zarzucił na jego ramiona swój płaszcz, okazując w ten sposób, że Elizeusz został wybrany na proroka – Bóg wezwał go do swojej służby. My także zostaliśmy wezwani przez Pana, aby służyć Mu w sposób szczególny. Tak samo, jak płaszcz Eliasza przyozdobił ramiona Elizeusza, tak nasze ramiona przyozdobiły komże, alby, a w przypadku kapłanów - stuły i ornaty. Ten strój jest znakiem naszego wybrania. Jezus powołał nas, byśmy służąc przy Jego Ołtarzu, jak najlepiej sami przeżywali Eucharystię i innym pomagali ją przeżywać - akcentował bp Libera.
Przypomniał, że obecny pośród młodzieży w swoich relikwiach ich patron św. Stanisław Kostka, również został powołany i wybrany przez Boga jak prorok Elizeusz. - Bóg też zarzucił na niego swój płaszcz, którym był strój zakonny, habit nowicjusza zakonu jezuitów. Stanisław opuścił ojczyznę, opuścił Rostkowo i rodziców, i stał się sługą Boga. Dziś wrócił nad Wisłę, do swoich, i wraz z nami pełni służbę liturgiczną ołtarza, tego ołtarza, który jest w Niebie, przed Bożym Tronem - mówił biskup.
Zwrócił uwagę, że służba przy ołtarzu, na którym sprawowana jest ofiara Jezusa, to najbardziej zaszczytna funkcja, jaką mogą pełnić osoby świeckie. - Wy, drodzy ministranci i lektorzy, pomimo swego młodego wieku stajecie blisko wydarzeń, których nikt z ludzi nie potrafi w pełni zrozumieć. Z wielką pokorą i szacunkiem poświęcacie swój czas i zdolności, by służyć tej tajemnicy, jaka dokonuje się w czasie każdej Mszy św. W ten sposób doświadczacie bliskości tego samego Jezusa, który przed dwoma tysiącami lat wędrował ścieżkami Palestyny. Jego bliskość każdemu z nas powinna pomagać w przestrzeganiu przykazań i życiu Ewangelią na co dzień - zwracał się do młodych bp Piotr.
- Ta dzisiejsza pielgrzymka, ma nam pomóc być bliżej Jezusa i żyć Jego Ewangelią. Ma nam także pomóc w dokonywaniu mądrych życiowych wyborów i podejmowaniu dobrych decyzji. Jest ona okazją do pogłębienia naszej wiary. Tak liczne zgromadzenie na Eucharystii pokazuje nam, że na drodze wiary i służby przy ołtarzu Pana nie jesteśmy osamotnieni. Jest nas wielu. Bądźcie mu zatem wierni. Wsłuchujcie się w Jego słowo. Wprowadzajcie to słowo w życie. Idźcie zawsze drogą Jego przykazań. I niech wam w tym pomaga każde spotkanie z Jezusem, niech św. Stanisław Kostka uprasza dla was potrzebne łaski - zachęcał młodych biskup płocki.
Po zakończonej Eucharystii wytypowani wcześniej ministranci zostali odznaczeni medalem "Ministrant roku", a dla tych z najdłuższym stażem zostały wręczone medale "Ad maiora natus sum". Dodatkowo mieli czas na wspólne świętowanie i zabawy, a także mogli wziąć udział w sportowej rywalizacji i wykazać się wiedzą o Czerwińsku.
- Inicjatywa tych spotkań zrodziła się z chęci pokazania, że jest nas wielu. Bo być może w parafii dostrzegamy niewielu, a tutaj widać, że jest w nas siła. Są z nami również schole, aby pokazać, że one również ubogacają liturgię swoim śpiewem. Bycie ministrantem to wyróżnienie, ale również zagrożenie swoistą niepopularnością. Tym wszystkim dzisiaj zgromadzonym chcemy powiedzieć, że dziękujemy za zaangażowanie, wysiłek i silną wolę. Ministranci, to kuźnia powołań. Wierzę, że z tych młodych ludzi będzie wielu dobrych księży, którzy zapalą w innych pragnienie, by być bliżej ołtarza. Być bliżej ołtarza, to być bliżej świętości, a przez to mieć więcej do powiedzenia dzisiejszemu światu, swoim rówieśnikom. Życzę młodym, aby nie bali się świętości, stawali bliżej ołtarza i z ochotą wypełniali zastępy seminarium - zwrócił uwagę ks. Artur Janicki.
Zapytaliśmy, co pociąga młodych ludzi do służby ołtarza. - Jestem ministrantem od 18 lat i to, co mnie trzyma przy ołtarzu, to cisza i skupienie, którego brakuje mi gdzie indziej. Dla mnie to wielkie wyróżnienie i uwieńczenie tego wszystkiego, co Bóg mi ofiarowuje każdego dnia. Tylko przy ołtarzu moje myśli są spokojne, moje serce nie lęka się niczego i tylko tam jestem wolny. Ta służba przy ołtarzu pomaga mi napełnić się energią na kolejny dzień - dzieli się Mateusz Smurlik, ministrant w parafii św. Anny w Serocku.
- Od 16 lat jestem w liturgicznej służbie ołtarza. I nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Ta służba daje mi wewnętrzną siłę do stawiania walki z trudnościami dnia codziennego. Mam to wyróżnienie, że prócz kapłana jestem drugi, który może stanąć do ołtarza Pańskiego. Czuję radość i dumę, że wytrwale przychodzę i dziękuję za to, co mam. Ponadto daję świadectwo, mimo tych krzywy spojrzeń, że z radością można wyznawać wiarę, do której wszyscy jesteśmy wezwani - dzieli się Artur Sternik, ministrant z parafii Pomiechowo.
- Służba w Kościele jest dla mnie wyróżnieniem, a zarazem wyzwaniem. Stając przy ołtarzu, daję świadectwo, że wiara nie tylko mobilizuje, ale także pomaga. Pokazuję swoim rówieśnikom, że służba przy ołtarzu wcale nie jest nudna. Dzięki niej lepiej można przeżywać Eucharystię i dalej nieść swoją posługę innym - przyznaje Mateusz Szymański, ministrant czteroletnim doświadczeniem z parafii Karniewo.