W kościele parafialnym w Dobrzyniu nad Wisłą zawisła tablica upamiętniająca franciszkanów.
- O. Kaczorkiewicz przyczynił się do uratowania wielu klasztorów. Próbował ratować, co się dało, gdy zaborcy likwidowali klasztory i wypędzali braci na bruk. O. Hieronim zajmował się nimi wszystkimi. Przenosił zakonników, dbał o gorliwość zakonną - to jego element miłości do zakonu i Pana Boga. Wielu było wyrzucanych z tego zakonu i nie wiedziało, co ze sobą począć. On dawał im na nowo ducha Bożego, by pragnęli żyć przy Bogu, gorliwie i w sposób święty. Był to człowiek o ogromnym oddziaływaniu intelektualnym i moralnym - przypomniał o. Witosławski.
Na zakończenie liturgii drugi gość z Inowrocławia, o. Piotr Okrój, wikariusz tamtejszej parafii, poświęcił tablicę pamiątkową w dobrzyńskim kościele. Prosił też zgromadzonych na tej Mszy św. o modlitwę za powołania zakonne i kapłańskie. - Zobaczcie, ten świat jest taki szalony. Co się stanie, gdy nie będzie kapłanów? W naszym zakonie też jest problem braku powołań. Musimy ściągać franciszkanów z misji; obecnie mamy czterech Kenijczyków - mówił w Dobrzyniu o. Okrój. Życzył też mieszkańcom tej parafii, by towarzyszyło im na co dzień franciszkańskie hasło "Pokój i dobro".
Jak przypomniano w okolicznościowym folderze przygotowanym przez Klub Miłośników Ziemi Dobrzyńskiej PTTK, początki dobrzyńskiego klasztoru prawdopodobnie można datować już na lata po 1234 roku, w którym zakon franciszkanów został sprowadzony na ziemie polskie. Klasztor, podobnie jak tutejsi mieszkańcy, przez kolejne wieki doświadczał wrogich najazdów m.in. Krzyżaków i wojsk szwedzkich, a także śmiertelnych epidemii.
Piękną kartę franciszkanie zapisali podczas powstania listopadowego, gdy odprawiano tu nabożeństwa patriotyczne, i gdy w marcu 1931 r. "klasztor zmienił się w olbrzymią szwalnię mundurów dla powstańców". Trzy lata przed wybuchem powstania, 27 maja 1827 r. umiera w Dobrzyniu o. Hieronim Kaczorkiewicz, który był nie tylko gwardianem, ale przez trzy lata pełnił też wysoką funkcję Prowincjała Polskiej Prowincji Franciszkanów (1817-1920). Dlaczego po tej posłudze powrócił do Dobrzynia? "Wiadomo że był już słabego zdrowia, a nawet w 1823 r. sporządził testament w obecności swego żyjącego jeszcze ojca, już staruszka" - napisał w okolicznościowym folderze Janusz Bielicki. Konwent franciszkanów w Dobrzyniu nad Wisłą przestaje istnieć w wyniku kasacji w 1864 r. przez zaborców, po stłumieniu powstania styczniowego.
Ufundowanie tablicy poświęconej o. Kaczorkiewiczowi i franciszkanom jest ukoronowaniem działań podejmowanych przez lokalnych społeczników i regionalistów. W 2017 r. zorganizowano m.in. koncert pieśni religijnych i patriotycznych Jacka Szablewskiego z Rypina, w marcu tego roku - występ Zespołu Teatralnego "Bene Nati" z Lipna.
am