Mamy szukać umocnienia w Duchu Świętym i Jego darach. Te łaski mamy ochotnie przyjmować, ale nie zatrzymując ich dla siebie, bo radość wiary i doświadczenie spotkania z Jezusem powinny być przekazane dalej - mówił w czasie Mszy św. w wigilię Zesłania Ducha Świętego bp Piotr Libera.

- Jak więc działać w mocy Ducha Świętego? - pytał w czasie modlitewnego czuwania ks. Grzegorz Zakrzewski. - Duch Boży działa poprzez miłość. Tak postępuje sam Jezus, a od Niego uczą się tego Jego uczniowie. Piotr działa w mocy Ducha Świętego, głosi prawdę, ale w miłości, w pokorze i łagodności. Pytanie jest jedno, czy Duch Boży działa również w nas przez miłość? Czy potrafimy kochać siebie i drugiego? Pamiętajcie, aby rozwijać w sobie ten charyzmat miłości - akcentował w czasie głoszonej katechezy ks. Zakrzewski.

W czasie spotkania adorowano Najświętszy Sakrament i wznoszono modlitwę wstawienniczą. Zwieńczeniem czuwania była Msza św. sprawowana przez bp. Piotra Liberę. W homilii biskup płocki zwrócił uwagę, że w oczekiwaniu na dar Ducha Świętego trzeba mieć w sobie "coś ze św. Stanisława Kostki" i z jego "ad maiora natus sum". - Dzisiaj naprzeciw naszym pragnieniom wychodzi sam Bóg posyłając do nas Ducha Świętego: Ducha Miłości, Nadziei, Pokoju i Wiary. Ducha, który przenika ludzkie serca napełniając je swoimi darami - mówił ks. biskup.

Dalej wskazywał na aktualny wymiar święta Pięćdziesiątnicy: - Dzisiaj, to my jesteśmy apostołami Chrystusa i naszym zadaniem jest dzielić się tym wszystkim, co przynosi nam Duch Święty. On przychodzi do nas nie tylko po to, aby nas samych prowadzić do pełni szczęścia, ale także by pomóc nam odkrywać to szczęście przed innymi.

Odwołując się do porównania zaczerpniętego z nauczania papieża Franciszka o duszy, która jest rodzajem żaglowca i Duchu Świętym, który jest wiatrem, powiedział: - Łapmy więc Ten Wiatr w żagle. Łapmy podmuchy Ducha Bożego, by żaglowiec naszej duszy wypłynął na głębię. Zepchnięty z mielizny niech wypłynie na szerokie wody oceanu Bożego Miłosierdzia - mówił ks. biskup w homilii.