Nazajutrz po Święcie Bożego Miłosierdzia zmarł jego gorliwy propagator i budowniczy kościoła na Wzgórzu Miłosierdzia w Płocku, ks. prał. Władysław Stradza.
Kochał Boga i autentycznie lubił ludzi. Jeszcze przed śmiercią prosił, aby za wszystko wszystkim podziękować – mówią księża Stefan Cegłowski i Andrzej Milewski, którzy wiele lat – najpierw jako wikariusze, a później serdeczni przyjaciele – zawsze byli blisko ks. Stradzy. On sam 9 lat temu, gdy obchodził złoty jubileusz kapłaństwa, powiedział na łamach „Gościa”: „Gdybym miał znowu wybierać, byłoby to kapłaństwo”. „Moje życie nie było usłane różami, ale po wielu doświadczeniach zrozumiałem, że tak naprawdę byłem nieszczęśliwy, gdy szukałem kompromisu ze światem. Pokój i szczęście były wtedy, gdy byłem wierny Jezusowi. Wtedy była głęboka radość w sercu” – opowiadał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.