Spotkanie pełne wzruszeń na 1. zjeździe absolwentów Liceum Ogólnokształcącego w Nowym Mieście.
Zaczęło się oficjalnie i podniośle pierwszym w historii szkoły zjazdem absolwentów, zorganizowanym z okazji 60-lecia istnienia szkoły. Była Msza św., przemarsz ulicami przy akompaniamencie orkiestry, odsłonięcie pamiątkowej tablicy, archiwalne zdjęcia, uhonorowanie pracowników placówki, a przede wszystkim skierowanie ciepłych słów w stronę jej absolwentów, których przez te przeszło pół wieku przewinęło się tak wielu.
Z zaproszenia na wydarzenie skorzystało blisko 200 absolwentów. - Szczególnie ostatnie dwa tygodnie zapisów bardzo miło nas zaskoczyły. Lawinowo wzrosła liczba chętnych na zjazd oraz na bal absolwentów - przyznaje Beata Wardzińska, wicedyrektor Zespołu Szkół im. Integracji Europejskiej w Nowym Mieście. - Zawsze z perspektywy lat mówimy, że te lata szkolne, licealne są najwspanialsze. I tak zapewne myśli wielu z wychowanków naszego liceum - mówi Edyta Jakubowska, dyrektor nowomiejskiej placówki, dziękując absolwentom za tak liczną odpowiedź na zaproszenie. - Oznacza to, że ta szkoła i lata w niej spędzone były dla was nie bez znaczenia - dodaje.
Aż 20 osób przybyło na zjazd z jednej klasy, klasy, która maturę zdawała w 1968 roku. - Spotkaliśmy się dokładnie po 50 latach. Część osób została w Nowym Mieście i okolicach, a z pozostałymi nie widzieliśmy się w ogóle - mówi z radością w głosie Marianna Chybała, oglądając ze szkolnymi koleżankami zdjęcia z licealnych lat, starając się rozpoznać wszystkie widoczne na biało-czarnych fotografiach osoby. - Poczuliśmy się tak, jakbyśmy zaczynali tę szkołę, która przecież tak dużo dla nas znaczyła. Pierwsze przyjaźnie, zaloty, miłości, wspólne plany, marzenia o studiach..., długo by wymieniać. W szkole zakorzeniono w nas te więzi międzyludzkie, za którymi stoi tęsknota za starymi znajomymi i za naszą młodością - kontynuuje pani Marianna. - Nie byliśmy święci, nauczyciele mieli do nas cierpliwość, choć jako odpowiedzialni ludzie zawsze wiedzieliśmy, że nauka jest na pierwszym miejscu.
Wójt gminy Nowe Miasto Sławomir Zalewski, absolwent tejże szkoły, potem jej dyrektor i nauczyciel, podkreśla, że w tej kameralnej placówce, jaką jest nowomiejskie liceum, zawsze panowała szczególna, rodzinna atmosfera, która sprawiała, że z takim sentymentem po latach wraca się do szkolnych wspomnień.
Na I balu absolwentów wzniesiono toast lampką szampana. - Za wspomnienia. Niech odświeżone przyjaźnie trwają następne długie lata - życzyła obecnym dyrektor Edyta Jakubowska.
Dawid Turowiecki