Członkowie grup trzeźwościowych z Pokrzywnicy, Nasielska, Pułtuska i Winnicy wraz z rodzinami uczestniczyli w spotkaniu wielkanocnym z bp. Tadeuszem Bronakowskim.
- Stwórca wie, że dla nas, ludzi stworzonych na Jego podobieństwo, żyć to znaczy kochać i być kochanym, gdyż życie bez miłości staje się nieznośnym ciężarem i prowadzi do rozpaczy. W świecie, w którym wielu ludzi wybiera drogę przekleństwa i śmierci, dzięki spotkaniom ze Zmartwychwstałym stajemy się zdolni do nawrócenia i świętości, czyli do wybierania drogi błogosławieństwa i życia - mówił na spotkaniu bp Tadeusz Bronakowski.
Zwrócił uwagę, iż Bóg wie, że życie człowieka poza miłością staje się dramatyczną formą agonii i prowadzi do umierania w nas tego, co Boże i najpiękniejsze. Człowiek nie może być szczęśliwy bez miłości czy wbrew miłości. Nie może też być szczęśliwy bez Boga, który jest miłością. - Chrześcijanin to ktoś, kto tak mocno kocha i tak ufnie złączył swoje życie z Chrystusem, że w każdej sytuacji zmartwychwstaje z nim Boża miłość. Dzisiaj, podczas tego spotkania środowisk trzeźwościowych, stajemy przed pytaniem: jakie jest nasze serce? Jak bardzo troszczymy się o naszą codzienną świętość? Okres Świąt Wielkanocnych jest tam, gdzie ludzie uczą się od Boga kochać bezwarunkowo i za każdą cenę; gdzie każdego dnia odradzamy się ku dobru. Takiego też odrodzenia potrzebują nie tylko nasze rodziny, nie tylko my sami, ale także nasza ojczyzna - akcentował bp Bronakowski.
Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości przypomniał, że alkoholizm wprowadza wielki chaos w życie społeczne i jest źródłem nieszczęścia wielu rodzin; chodzi wręcz o życie wieczne wielu spośród nas. O trzeźwość narodu wielokrotnie upominali się św. Maksymilian Maria Kolbe, kard. Stefan Wyszyński, św. Jan Paweł II i wielu innych. - Podczas tegorocznego Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu oddaliśmy w ręce czytelników Narodowy Program Trzeźwości. Ma to być drogowskaz działań dla wszystkich odpowiedzialnych ludzi. Ten program nie jest lekiem, ale receptą. On sam nie wystarczy. Trzeba go brać w dłonie, trzeba go czytać i konsekwentnie realizować. Dopiero wtedy przyniesie oczekiwane rezultaty. Potrzebujemy Narodowego Programu Trzeźwości. Potrzebujemy go jako syreny alarmowej, która wybudzi nas ze szkodliwego snu, ale też jako źródła inspiracji do konkretnych działań - wspominał bp Bronakowski.
Biskup pomocniczy łomżyński przypomniał, że program ten jest zaproszeniem dla wszystkich Polaków. - Ten dokument sam się nie zrealizuje. On jest wołaniem o mobilizację społeczną, o zaangażowanie różnych grup i środowisk. Program nie wymaga rzeczy nadzwyczajnych, lecz wymaga jedynie przywrócenia normalności, wymaga powrotu do tego, co naturalne. A więc do sytuacji, w której szkodliwe i niszczące nawyki mniejszości nie stają się sposobem działania i myślenia zdrowej większości.
- Musimy zrozumieć, że dla nas wybiła godzina zmagań o wolność. Że znajdujemy się w szczególnym czasie, że od krzewienia trzeźwości zależeć będzie przyszłość Kościoła i naszej ojczyzny. Polskość powinna kojarzyć się z trzeźwością i abstynencją, a nie z pijaństwem i proalkoholową mentalnością. Aby Polska była Polską, musimy odzyskać trzeźwość, tak jak 100 lat temu odzyskaliśmy niepodległość. Przez abstynencję wielu do trzeźwości wszystkich! Dobrze zdać egzamin z trzeźwości to coś więcej niż powstrzymać się od nadużywania alkoholu. To również coś więcej niż zdecydować się na dar abstynencji. Zdać celująco egzamin z trzeźwości to postępować w taki sposób, który daje radość, jakiej alkohol dać nie może. Radość to bowiem najlepszy środek zaradczy w odniesieniu do wszelkich odżywek. Prawdziwa, trwała radość jest owocem miłości. Zdać egzamin z trzeźwości to także mądrze kochać tych, którzy nie zdają tego egzaminu - akcentował biskup.
W spotkaniu wzięli udział kapłani, samorządowcy, radni gminni, pracownicy urzędu, minister Henryk Kowalczyk oraz członkowie grup AA, ich rodziny i przyjaciele. Organizatorami wydarzenia byli ks. Zbigniew Maciejewski, proboszcz parafii w Winnicy, oraz wójt gminy. Krótki program artystyczny zaprezentowali uczniowie Zespołu Szkół w Winnicy.