Zwycięzco śmierci, w Tobie mam nadzieję... mocną i niezawodną... na zmartwychwstanie - wybrzmiało podczas Drogi Krzyżowej ulicami najmłodszej parafii Przasnysza.
Nabożeństwo to co roku stanowi w parafii Chrystusa Zbawiciela ważną część rekolekcji wielkopostnych. W tym roku poprowadził je ks. Andrzej Milewski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Płocku, który przewodniczył również ulicznej Drodze Krzyżowej.
- Naszą Drogę Krzyżową pragniemy ofiarować w intencji świętości życia – zaznaczył na początku ks. proboszcz Romuald Ciesielski. Rozważania kolejnych stacji poświęcone były obronie dzieci poczętych oraz wynagradzaniu za ich zabijanie.
- Droga krzyżowa zawiodła Jezusa na śmierć, ale jego śmierć otworzyła przed nami bramy prawdziwego życia. Zatem idąc za Chrystusem Drogą Krzyżową podążamy ku tajemnicy, z której wypływa sens każdego życia – usłyszeli wierni na początku nabożeństwa.
Podążając z dużym krzyżem, otoczonym przez ministrantów i strażaków, przy blasku niesionych pochodni i lampionów, uczestnicy Drogi Krzyżowej rozważali przy kolejnych stacjach przejmujące słowa, wyrażające głos dziecka nienarodzonego, nad którym zawisło niebezpieczeństwo śmierci.
- Dziś moja mama dowiedziała się, że ja już żyję w niej od przeszło miesiąca i to pod jej sercem. Niestety nie ucieszyła się mną. Powiedziała straszne słowa: Nie chcę tego dziecka! Nie ma dla niego miejsca w naszym domu! Jezu, Ty pierwszy usłyszałeś taki wyrok — wysłuchałeś go w milczeniu. Ja nie umiem mówić. Kochana mamo, tato, ja wprawdzie milczę, ale wiem o waszym wyroku na mnie! Pytam Was - Dlaczego? Za co? Pozwólcie mi żyć i kochać – wybrzmiało przy I stacji : Pan Jezus na śmierć skazany.
- Ktoś powiedział mojej mamie, że ten tak zwany "zabieg" jest niebezpieczny, że powinna się dobrze zastanowić nad decyzją. Mama zawahała się w swoim postanowieniu — nie z miłości do mnie, lecz z obawy o siebie. Och mamo! Gdybyś Ty wiedziała, jaką ulgę sprawiło mi twoje dobre, choć egoistyczne myślenie. Niechcący pomogłaś mi, ulżyłaś. Sprawił to cierpiący Jezus – usłyszeli uczestnicy nabożeństwa przy stacji V: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi.
- Matka i najwierniejsi przyjaciele złożyli ciało Twoje Panie Jezu do grobu. Dla mnie grobem jest kubeł na śmieci i odpady. Jest to nasz wspólny grób, bo we mnie zamordowano Ciebie, Jezu. Wszak Ty powiedziałeś: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 45). Zwycięzco śmierci, w Tobie mam nadzieję...mocną i niezawodną... na zmartwychwstanie – odczytano przy ostatniej stacji: Pan Jezus złożony do grobu.
W tym samy czasie z przasnyskiej fary do kościoła ojców pasjonistów przeszła miejska Droga Krzyżowa, której przewodniczył ks. Andrzej Maciejewski, proboszcz parafii św. Wojciecha.
Wojciech Ostrowski