Stary dokument i orzełka skrywała zabytkowa kazalnica z Opinogóry. Odkryto je, demontując zabytek przed pracami konserwatorskimi.
Po ponad 130 latach okryto dokument opisujący ostatnią renowację barokowej ambony w opinogórskim kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Znaleziono go przy… rozpoczęciu kolejnej jej rewitalizacji.
"Ołtarz i ambona przeniesione są z Kodnia bo tam Moskale wyrzucili, bo potrzebowali mieć cerkiew. Ołtarz wielki jest ten sam, co była w nim Matka Boska Kodeńska. Hrabiowie Krasińscy restaurowali to wszystko, Fabrykant Zakrzewski pozłocił, Stolarz postawił. Teofil Zakrzewski, Franciszek Kowalski, Franciszek Gregołajtys Warszawa 29 maja 1885 roku” – czytamy w liście, który – jak relacjonuje proboszcz opinogórskiej parafii pw. św. Zygmunta ks. Jarosław Arbat – został znaleziony w koronie ambony.
- Ambona, datowana prawdopodobnie na 1722 rok, pochodząca z sanktuarium w Kodniu, została przeniesiona do Opinogóry z rozkazu cara, który ukarał Kodeń za to, że jego mieszkańcy brali udział w powstaniu styczniowym. W 1864 roku odbyły się tam bowiem powstańcze walki, w których został rozgromiony oddział carski – opowiada Joanna Potocka-Rak, dziś wiceprezydent Ciechanowa, wcześniej wicedyrektor Muzeum Romantyzmu w Opinogórze, która obok posłanki Anny Cicholskiej wspierała starania proboszcza o pozyskanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotacji na odnowienie ambony. - W odwecie zostały zlikwidowane wszystkie katolickie parafie, a obiekty architektury sakralnej zostały wywiezione m.in. do Opinogóry, gdzie przywieziono ołtarz i właśnie ambonę.
Aldona Łyszkowska z Muzeum Romantyzmu dodaje, że dobra kodeńskie wniosła w posagu poecie Zygmuntowi Krasińskiemu żona Eliza z Branickich, stąd też decyzja o przeniesieniu najważniejszych elementów wystroju z kodeńskiego kościoła do Opinogóry.
Warto w tym miejscu podkreślić, że ołtarz i ambona trafiły do Opinogóry, a znajdujący się w ołtarzu cudowny obraz Matki Boskiej Kodeńskiej (skradziony – jak głosi legenda – przez Mikołaja Sapiehę papieżowi Urbanowi VIII) przewieziono na Jasną Górę. Obraz wrócił do Kodnia w 1927 r., a ołtarz – rok później. Ambona w Opinogórze pozostała.
List z maja 1885 r. nie był samotnie ukryty w koronie ambony. Obok znajdował się, staranie owinięty, metalowy orzełek w koronie. – Najprawdopodobniej wieńczył drzewce któregoś ze sztandarów w II Rzeczypospolitej – przypuszcza ks. proboszcz Arbat. – Być może w ambonie ukrył go ks. Teodozjusz Brudnicki, ostatni przedwojenny proboszcz opinogórski, zamordowany przez Niemców w obozie koncentracyjnym. Ale to tylko przypuszczenia proboszcza.
Znaleziska obejrzy konserwator zabytków. List, jak mówi ks. Arbat, wróci z powrotem do ambony, w towarzystwie współczesnego listu, opisującego obecną renowację zabytku. Orzełek – niewykluczone, że ozdobi sztandar parafialnej Akcji Katolickiej.
- Takie odkrycie w jubileuszowym roku 100. rocznicy odzyskania niepodległości, nabiera szczególnego wymiaru. To możliwość pokazania lokalnej społeczności, naszych niełatwych dróg do niepodległości. Polskie drogi do niepodległości to nie tylko wielkie nazwiska i duże miasta, to przede wszystkim małe miejscowości i ich mieszkańcy, którzy budowali naszą wielką narodową historię. Patrząc na tego orzełka w koronie, schowanego w konstrukcji ambony, możemy sobie tylko wyobrazić, co czuli ci, którzy go tam ukrywali dla kolejnych pokoleń – komentuje Joanna Potocka-Rak.
Na renowację ambony parafia otrzymała 50 tys. zł dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Drugie tyle musi dołożyć parafia ze swych funduszy. To nie pierwsze pieniądze pozyskane z ministerstwa przez obecnego proboszcza. W roku ubiegłym przeprowadzono kompleksowy remont elewacji świątyni.
Marek Szyperski