... To ten, który nie liczy się z wartościami i etyką - wybrzmiało w czasie XII Sympozjum Społecznego Akcji Katolickiej w Płońsku.
Etyka życia społecznego i gospodarczego. Postulaty i rzeczywistość - to temat płońskiego sympozjum naukowego poświęconego społecznym dylematom w świetle nauki Kościoła, któremu od początku patronuje biskup płocki.
- Chcecie się zastanawiać, co się dzieje z człowiekiem w erze postępu. Niech towarzyszą wam słowa z pierwszej encykliki świętego Jana Pawła II "Redemptor hominis", w której papież zawarł następujące pytanie: "Czy ów postęp, którego autorem i sprawcą jest człowiek, czyni życie ludzkie na ziemi pod każdym względem »bardziej ludzkim«, bardziej »godnym człowieka«? Czy człowiek w kontekście tego postępu staje się lepszy, duchowo dojrzalszy, bardziej świadomy godności swego człowieczeństwa, bardziej odpowiedzialny, bardziej otwarty na drugich, zwłaszcza dla potrzebujących, dla słabszych, bardziej gotowy świadczyć i nieść pomoc wszystkim?” - mówił bp Piotr Libera w czasie Mszy św. inaugurującej XII płońskie sympozjum społeczne.
Prelegenci ukazywali niepojące zjawiska, które zaburzają porządek w przestrzeni społecznej i gospodarczej, a które na co dzień umykają naszej uwadze.
Dr hab. Roman Lusawa z płońskiej Akcji Katolickiej postawił pytanie, czy postęp techniczny to szansa, a może zagrożenie? Wskazywał m.in. jak rośnie prawdopodobieństwo zastąpienia człowieka w szeregu zawodów automatami.
- Gros ludzi już wkrótce może nie mieć pracy. Pracuję – mam, nie pracuję – nie mam. Jak więc dzielić to, co wytworzy robot? - pytał retorycznie wykładowca, wymieniając także rewolucję informacyjną jako czynnik, który zmienia nasze otoczenie. - Na portalach społecznościowych ludzie zamykają się jak w kilkuosobowych gettach. Wytwarzają własne język, który nie jest zrozumiały dla nikogo poza nimi – podkreślał Lusawa, poruszając również problem globalizacji. - Kultury pożerają częściej jedna drugą, aniżeli asymilują się. Następuje rozkład rodziny, która zastępowana jest przez różnego rodzaju instytucje. Naturalną konsekwencją osłabienia rodziny jest osłabienie systemu transferu etyki pomiędzy pokoleniami – kontynuował. - Technika może poprawić jakość życia, ale z drugiej strony ta sama technika w dzisiejszych czasach staje się przedmiotem ideologii, bywa że nawet przedmiotem wiary religijnej – stawiał tezę prelegent. - Należy ograniczyć wiarę w innowacje, bowiem hasło to zostało nadużyte.
Roman Lusawa wskazywał, że współczesny człowiek to osoba, do której przyczepione są różne urządzenia komunikacyjne. - Narzędzia są takie, jakimi uczyni je człowiek, który się nimi posłuży. Wszystko zależy od tego, jakie postawy etyczne upowszechnia się w społeczeństwach, jak ludzie będą się umieli poddać owym postulatom etycznym – kończył.
Ks. dr Wojciech Kućko swoje rozważania oparł o zasady etyki solidarności w ujęciu ks. prof. Józefa Tischnera. Mówił o narodzinach Solidarności. - Ruch ten pokazał, że na jego fundamencie można zbudować naród złożony z obywateli, którzy szanują swoją godność, wolność, którzy myślą podobnie o prawdzie i o swojej historii – stwierdzał wykładowca. - Dla ks. Tischnera, w jego filozofii, podstawowym pojęciem jest solidarność sumienia. Nasza solidarność jest przede wszystkim dla tych, których poranili inni ludzie, którzy cierpią cierpieniem możliwym do uniknięcia, przypadkowym, bądź niepotrzebnym. Solidarność jest więc spotkaniem z cierpieniem drugiego człowieka – zaznaczał ks. Kućko.
Goście sympozjum poruszali ponadto temat dylematów etycznych producentów żywności, czy też niebezpieczeństwa wymiany pojęć i definicji w świadomości społecznej.
Dawid Turowiecki