Dlaczego pobyt 22 lutego w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku tak bardzo podnosi na duchu?
Po prostu trzeba tego dnia nawiedzić to święte miejsce na Starym Rynku w Płocku. Ciekawe, że wcześniej od płocczan zrozumieli tę prawdę chyba ludzie spoza naszego biskupiego miasta. Już od rana pielgrzymowały tu zorganizowane grupy z Ligowa, Bielska, a później z Mszczonowa, 7 autokarów pielgrzymów z Warszawy, Płońsk i Nasielsk... To, żeby wymienić tylko tych niektórych, którzy zapisali się w księdze pielgrzymów. Choć, oczywiście, nie brakowało też mieszkańców Płocka.
- Dziś jest święto wiary Faustyny, która tego dnia - 22 lutego, 87 lat temu - w swojej celi zobaczyła Pana Jezusa. I od razu wiedziała, swą prostą, głęboką wiarą, że to jest Pan. Niech dziś będzie również święto twojej wiary, gdy pokornie i ufnie wylewasz twoje serce przed tym obrazem i modlisz się słowami: "Jezu, ufam Tobie" - mówił w czasie Mszy św. ks. Włodzimierz Piętka.
Trzeba było przyjrzeć się tej modlitwie ludzi, którzy modlili się, spoglądając na obraz i monstrancję z Najświętszym Sakramentem, którzy ocierali łzy, niektórzy głośno wypowiadali świadectwo i dziękowali za otrzymaną łaskę, wreszcie gdy modlili się szeptem, przystępując choćby do sakramentu pokuty. To wzruszenie towarzyszyło także chwili, gdy pielgrzymi szli do podziemi wznoszonej świątyni i tam modlili się w pobliżu budowanej wieży, w miejscu, gdzie była cela świętej, w której tamtego wieczoru zobaczyła Pana.
Niewielkie sanktuarium otworzyło szeroko swoje podwoje, pielgrzymi wspierali również materialnie budowę świątyni. Pięknym gestem ze strony ratusza był ustawiony obok klasztoru sióstr namiot, w którym częstowano gorącą herbatą i ciastkiem. To wszystko jest miłosierdziem - danym i otrzymanym, a jego szczególnym płockim świętem był właśnie 22 lutego.
wp