Pamięć o pomordowanych na Piaskach przez Niemców Polakach staje się ważną lekcją historii na młodego pokolenia płońszczan.
Jak co roku delegacje z płońskich szkół, w tym klasy mundurowe, przedstawiciele parlamentu i samorządu, kombatanci oraz mieszkańcy oddali hołd 78 ofiarom bestialsko zamordowanym przez Niemców w styczniu 1945, tuż przed opuszczeniem przez Niemców Płońska.
Zginęli wtedy w większości ludzie młodzi lub bardzo młodzi, walczący o niepodległą Polskę, żołnierze Armii Krajowej, więźniowie polityczni, synowie, mężowie i ojcowie, których śmierć nawet z punktu widzenia militarnego nie miała już uzasadnienia. Niemcy zabijali ich z zimną krwią, strzałami w tył głowy. Spadali prosto do dołu, nie wszyscy ginęli od razu.
Teraz uroczystości na Piaskach, miejscu kaźni zgotowanej przez niemieckich oprawców, przypominają rokrocznie, szczególnie młodemu pokoleniu, o tych tragicznych wydarzeniach.
- Funkcjonująca w płońskim obiegu społecznym nazwa Piaski jest niczym innym jak nieustannym przypominaniem, że wcześniej toczyły się tu zwykłe ludzkie sprawy. Kto mógł wówczas pomyśleć, że wybuchnie wojna, a doły tu powstałe po wybraniu piasku zostaną przez Niemców zamienione w grób – mówiła podczas czwartkowych rocznicowych uroczystości Mirosława Krysiak, kierownik Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska, która przez lat zbierała wspomnienia świadków tamtej zbrodni.
- Dziś wiedzę o tamtych wydarzeniach mamy nieporównywalnie większą, aniżeli przed rokiem ‘89. Inna jest też jakość tej pamięci. Wówczas pamięć o tym co się stało obecna była głównie w domach dotkniętych tą zbrodnią, w obiegu oficjalnym mordu tego właściwie nie było – kontynuowała. - Od niepamięci miejsce to ratowali okoliczni mieszkańcy, otaczając je opieką. Ustawili krzyż i wyszli z inicjatywą postawienia pomnika. Mimo zakazu, przychodzili w to miejsce. Wiedza o tych wydarzeniach przechodziła z ust do ust, wyrosła na ludzkim bólu, tęsknocie i serdecznych wspomnieniach z dawnych lat. Czas na szukanie wiedzy dotąd publicznie niedostępnej przyszedł dopiero bez mała pół wieku później po zbrodni. Dzięki decyzjom miejskich władz stworzone zostały warunki do kwerend źródłowych, osobowych i instytucjonalnych oraz wszelkiego rodzaju poszukiwać. Ludzie, którzy tu zginęli, zaczęli powracać do społecznej świadomości – dodawała Mirosława Krysiak.
W swoim wystąpieniu burmistrz Płońska Andrzej Pietrasik mówił o potrzebie przywracania pamięci, ale też pojednania i wzajemnego zrozumienia, przywołując list biskupów polskich do niemieckich z 1965, uważany za jeden z najważniejszych etapów pojednania polsko-niemieckiego po II wojnie światowej.
Modlitwę w intencji pomordowanych odmówił ks. Tomasz Markowicz, proboszcz parafii pw. św. Ojca Pio w Płońsku. Pod pomnikiem upamiętniającym ofiary zbrodni na Piaskach płońszczanie złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze.
Dawid Turowiecki