Rabin Dawid Szychowski z Łodzi o wciąż żywej tradycji żydowskiej w Polsce na obchodach Dnia Judaizmu w Muzeum Żydów Mazowieckich.
- To naturalne pragnienie, że chcemy się spotkać i ze sobą rozmawiać. Niech Bóg pobłogosławi tę drogę - mówił rabin Szychowski z Łodzi, który jest reprezentantem judaizmu ortodoksyjnego. Spotkanie odbyło się w ramach obchodów XXI Dnia Judaizmu w Kościele katolickim, lecz warto zauważyć, że w Płocku obchody te są organizowane już od roku 2000 - najpierw odbywały się w Wyższym Seminarium Duchownym, a od kilku lat - w Muzeum Żydów Mazowieckich.
Rabin Łodzi mówił o relacjach chrześcijańsko-żydowskich, które nabrały dziś nowej dynamiki i wyrażają się we wspólnie podejmowanych inicjatywach. Zwrócił też uwagę na trudności społeczności żydowskiej w Polsce. - Niestety, nie mamy ciągłości historycznej. Przez II wojnę światową i Holocaust został zaburzony przekaz naszej tradycji. Trzeba nam z resztek, które ocalały, układać nową rzeczywistość. Z przyczyn historycznych zabrakło tak ważnego przekazu z pokolenia na pokolenie. Dziś to wciąż wielkie wyzwanie dla społeczności żydowskiej w Polsce - mówił rabin.
Opowiadał o członkach wspólnoty, którzy najczęściej pochodzą z rodzin mieszanych. - Ci, którzy po wielu latach odkrywają swoje żydowskie korzenie, uświadamiają sobie, że ta ich tożsamość jest na tyle w nich silna, iż domaga się kontynuacji. Stać się Żydem to oddychać i myśleć jak Żyd. A zadaniem rabina jest troska o to, aby naród żydowski pozostał żydowskim - akcentował rabin Szychowski.
Zwyczajem płockich spotkań w dawnej synagodze, na zakończenie modlono się słowami Psalmu 23 - "Pan jest moim Pasterzem" - po hebrajsku i po polsku.