"Chwała Panu!" - to najczęściej powtarzane słowa wczorajszego wieczoru na Stanisławówce. Modlitwę o uzdrowienie poprowadził tam ewangelizator Marcin Zieliński.
W sobotę w płockiej parafii św. Stanisława Kostki odbyła się Msza św. z modlitwą o uzdrowienie z udziałem M. Zielińskiego, lidera skierniewickiej wspólnoty "Głos Pana", młodego ewangelizatora, absolwenta AWF.
- Zaprosiliśmy Marcina, by pomodlił się z nami za osoby, które przyjdą na Stanisławówkę z różnymi intencjami. Słuchając wcześniej jego konferencji, zauważyłem, że on wskazuje na dwie rzeczy - na Pismo Święte i Tradycję Kościoła. W tym, co mówi i robi, nie ma niczego, czego nie byłoby w Ewangeliach. To są rzeczy, które nie skończyły się z pierwszym wiekiem chrześcijaństwa, bo Jezus jest zawsze taki sam - wyjaśnia Marek Skalski, lider wspólnoty "Jezus Żyje!", która zaprosiła M. Zielińskiego do Płocka.
- Mamy też tradycję w Kościele, która nazywa się modlitwą wstawienniczą. To nie żadna magia, ale modlitwa Kościoła za ludzi, którzy tego potrzebują - dodaje, nawiązując do posługi młodego ewangelizatora ze Skierniewic, którą jest modlitwa o uzdrowienie. Podczas wczorajszej Msza św. górny kościół Stanisławówki wypełnił się po brzegi. - Cieszę się, że jest nas tak wiele. Wierzę, że przyszliśmy tu przede wszystkim dla Jezusa - mówił ks. Adam Węgrzyn SDB, duszpasterz wspólnoty.
Nawiązał do obrazu Caravaggia pt. "Powołanie św. Mateusza", obrazującego słowa Ewangelii czytanej podczas tej Mszy św., i zachęcił wszystkich do porzucenia rzeczy, które człowieka martwią, absorbują, a w zamian za to do spojrzenia na Jezusa.
Po Mszy św. M. Zieliński dzielił się swoim doświadczeniem wiary i posługi, którą razem ze swoją wspólnotą pełni nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju. - Do tej pory Pan Bóg wziął nas do 10 krajów i wszędzie widzieliśmy niezwykłe rzeczy. Widzieliśmy wiele uzdrowień fizycznych, wiele osób zniewolonych zostało uwolnionych - mówił.
Pierwszym krajem, poza Polską, była Litwa. - Za każdym razem, gdy jestem w Wilnie, Boże miłosierdzie nas otacza z każdej strony - zauważył. - Płock jest dla mnie szczególnym miejscem, z tego względu, że jest związany z s. Faustyną. Nasza parafia nosi wezwanie Miłosierdzia Bożego, a nasz kościół jest przy ul. s. Faustyny Kowalskiej - mówił M. Zieliński.
Już na początku czuwania wskazywał na Pismo Święte i potrzebę powrotu katolików do czytania słowa Bożego. - Musimy z powrotem pokochać Biblię, pokochać słowo Boże i zacząć je czytać, bo w nim tkwi moc. Mam znajomego, który został uzdrowiony ze stwardnienia rozsianego. Wielu ludzi pytało: "Kto się za ciebie pomodlił, gdzie pojechałeś?", a on powiedział: "Zostałem uzdrowiony podczas czytania Biblii w domu". Zobaczcie, my często szukamy lekarstwa na drugim końcu świata, a ono leży zakurzone w naszym domu. Zobaczcie, jaki skarb zostawił nam Bóg. Jak często czytasz słowo? Jak ważne jest dla ciebie w życiu? - pytał.
Ewangelizator wskazał na obietnicę Jezusa, który zapowiedział, że kto będzie głosił słowo Boże, temu znaki towarzyszyć będą. - Nie powinno nas dziwić, że jak czytamy, kochamy i głosimy Jego słowo, to wtedy Bóg uzdrawia chorych. I te rzeczy widzimy wszędzie, gdziekolwiek jedziemy głosić Ewangelię - mówił z naciskiem M. Zieliński. Ta misja głoszenia nie jest możliwa bez Ducha Świętego, który uzdalnia człowieka do rozumienia Bożego słowa.
am