W kościele parafialnym i na cmentarzu w Krzynowłodze Wielkiej pożegnano jednego z najwybitniejszych polskich historyków.
Uroczystej Mszy św. pogrzebowej przewodniczył brat zmarłego, o. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin. - Mam przed oczyma obraz modlącego się śp. prof. Jerzego Kłoczowskiego – mówił w homilii o. Tomasz Dostatni, również członek Zakonu Kaznodziejskiego. Przywołał Msze św., które na prośbę żony profesora, Krystyny, kilkakrotnie odprawiał w wieczór sylwestrowy w domu profesorów KUL: najpierw w kaplicy, a później, gdy ich uczestnicy nie mogli już wchodzić na ostatnie piętro, w jednym z mieszkań na parterze. – Wiem, bo z nim o tym rozmawiałem, jak to były ważne chwile, gdy odchodzący rok pragnął zamknąć modlitwą i dziękczynieniem, a także, aby spojrzeć w przyszłość. Bo takim był profesor: historyk zajmujący się średniowieczem, ale ciągle patrzący w przyszłość. Człowiek wiary, osobistej, doświadczonej, który nie bał się tego co przed nim, bo wiedział, że przed nim jest Bóg. Dlatego mogę raz jeszcze powtórzyć za psalmistą: Idźmy z radością na spotkanie Pana – przekonywał dominikanin.
O. Tomasz przywołał cztery słowa-klucze, które kształtowały prof. Jerzego Kłoczowskiego: ziemiaństwo, inteligencja, niepodległość i obywatelskość. Zauważył, że zmarły należał do ostatniego pokolenia kształtowanego przez etos ziemiański. – Etos inteligencki to przede wszystkim świadomość odpowiedzialności za wiedzę, szacunek dla nauki, rzetelność i uczciwość intelektualna, to także świadomość przekazywania następnemu pokoleniu tego, co samemu się przeżyło i co samemu się zrozumiało oraz świadomość, że otrzymało się tak wiele od poprzednich pokoleń – mówił kaznodzieja.
Dominikanin przypomniał, że pokolenie zmarłego zapłaciło wysoką cenę walcząc o niepodległość. – Dlatego takie zaangażowanie po latach Jerzego Kłoczowskiego w etos "Solidarności". Odnajdywał tam te same wartości i emocje, które, jak mówił, dostrzegał w pierwszej fazie powstania warszawskiego. Obywatelskość, gdzie dom rodzinny, wspólnota najbliższych, sąsiadów – tych bliskich i tych dalszych tworzyła ojczyznę większą – Europę, dla nas, jak mawiał, młodszą Europę – tłumaczył o. Tomasz.
Wojciech Ostrowski