Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Podróż sentymentalna z bohaterką Solidarności

- W internowaniu wychodziłyśmy na balkony i śpiewałyśmy "Mury" koleżankom, które przywożono lub wywożono z ośrodka - opowiadała Grażyna Przybylska-Wendt, bohaterka filmu "Życie solidarnością pisane", który miał swoją premierę w Płocku.

- W internowaniu, bez względu na porę dnia i nocy, czy temperaturę, wychodziłyśmy na balkony i śpiewałyśmy "Mury" koleżankom, które przywożono lub wywożono z ośrodka - opowiadała dalej Grażyna Przybylska-Wendt podczas premiery filmu "Życie solidarnością pisane".

Opowiadała też m.in. o swoim zaangażowaniu jako medyka sądowego w sprawy smoleńskie, wyjaśniając na czym polegały błędy w badaniach, przeprowadzonych tzw. „patomorfologów” rosyjskich, i dlaczego trzeba ekshumować ofiary tamtej katastrofy.

Tę wielowymiarową biografię doktor Grażyny Przybylskiej Wendt jednej z legend "Solidarności" pokazuje film "Życie solidarnością pisane". Reżyserka Ewa Górska prowadzi widza krok po kroku przez kolejne etapy życia bohaterki, urodzonej w Chojnicach przed II wojną światową, a od 1973 r. związanej z Płockiem.

Ciekawą klamrę filmu stanowi epizod z czasów szkolnych bohaterki, ukazany na początku w formie sceny zagranej przez młodzież z płockiej Małachowianki i aktorów płockiego Teatru Dramatycznego.

W scenie do sali wchodzi funkcjonariusz, który nakazuje nauczycielce zdjąć ze ściany krzyż. Nauczycielka odmawia, ale krzyż zdejmuje jedna z uczennic. Nauczycielka nie wróciła już do szkoły…

Krótko po tym, inna uczennica przynosi do szkoły obrazek ks. Piotra Skargi, trzymającego krzyż. Postanawiają zawiesić go w na ścianie w sali lekcyjnej. Jedna z uczennic, najwyższa w klasie, wiesza obrazek - to właśnie bohaterka filmu.

Do niepokornej klasy przychodzi dyrektor szkoły i żąda od „winowajczyni” przyznania się do winy. Bohaterka filmu wstaje, a zaraz za nią podnoszą się kolejne koleżanki. Nikt nie został ukarany.

- Wtedy po raz pierwszy poczułam solidarność, że gdy jest nas wielu, to coś da się zrobić - tak o tym wydarzeniu mówi w filmie Grażyna Przybylska-Wendt.

Potem były kolejne wymiary solidarności: w środowisku zawodowym, gdy pracowała jako anestezjolog w Zakładzie Medycyny Sądowej w Białymstoku, i gdy rodziła się już solidarność przez duże "S". To już czasy płockie - praca w nowo powstałym szpitalu na Winiarach.

Po I Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność” w 1981 r. w Gdańsku, Grażyna Przybylska-Wendt znalazła się w prezydium związku.

- Popełniliśmy w tamtej komisji błąd, bo tam nie mieliśmy kobiety i źle nam się pracowało. Ja też to odczułem. Potrzebujemy i będzie - mówi w archiwalnym nagraniu Lech Wałęsa.

W prezydium miała pod opieką kilka resortów: m.in. służbę zdrowia, kulturę, ochronę środowiska, harcerstwo. Niemal z dnia na dzień została wydelegowana przez Wałęsę do Rzymu na Kongres Polonii Świata i spotkanie z włoskimi związkowcami. Na dworcu powitała ją para związkowców, od których otrzymała wizytówki. Po jakimś czasie dowiedziała się, że ta dwójka była w gronie przywódców Czerwonych Brygad.

W filmie wspomina też o swoim zaangażowaniu w połowie lat 80. XX wieku w tzw. Grupę Roboczą, którą współtworzyła z działaczami takimi jak nieżyjący już Grzegorz Palka, Jerzy Kropiwnicki, Andrzej Słowik.

Grupa Robocza domagała się - bez skutku - przywrócenia mandatowych władz związku, wybranych w 1981 r., które zastąpiła tzw. Krajowa Komisja Wykonawcza. To środowisko, sytuujące się w nurcie niepodległościowym, nie zostało też później dopuszczone do rozmów okrągłego stołu. W tym okresie G. Przybylska-Wendt wycofała się z działalności związkowej.

Kolejne etapy "Życia solidarnością pisanego" to zaangażowanie bohaterki filmu w sprawy społeczne: utworzenie na bazie poradni przeciwbólowej hospicjum płockiego, które otrzymało patronat św. Urszuli Ledóchowskiej, a to dzięki siostrze pani Grażyny, która była matką generalną sióstr urszulanek.

To wreszcie zaangażowanie w sprawy smoleńskie. - Na prośbę jednej z rodzin smoleńskich z dokumentacji rosyjskiej zrobiłam nasz normalny, polski protokół. Spowodowało to potem lawinę próśb o kolejne protokóły - mówi w filmie bohaterka.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy