Płockie sanktuarium Bożego Miłosierdzia i kościół w parafii św. Barbary w Modlinie Twierdzy to niektóre ze wznoszonych świątyń naszej diecezji.
Takich świątyń jest oczywiście więcej, wspomnijmy choćby największą z inwestycji budowlanych, którą jest budowa kościoła w parafii Świętego Krzyża w Płocku, czy konsekrowana niedawno, choć wymagająca jeszcze wielu prac wykończeniowych, świątynia w parafii Matki Bożej Fatimskiej na płockim Międzytorzu.
W liturgiczną Rocznicę Poświęcenia Kościoła Własnego zatrzymajmy się jednak przy dwóch szczególnych inwestycjach, w miejscach naznaczonych wyjątkową obecnością.
Trwa budowa sanktuarium na Starym Rynku w Płocku, w miejscu objawień Pana Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie Kowalskiej. Towarzyszy jej intensywna modlitwa sióstr zakonnych i ofiary wiernych, których wciąż bardzo wiele potrzeba. Inwestycja trwa od maja 2015 roku i, co ciekawe, dzięki łagodnym zimom praktycznie cały czas jest kontynuowana, bez przerw i przestojów. A każdy, kto przechodzi ul. Małachowskiego lub Piekarską w Płocku, zobaczy już konkretne kształty i niektóre wykończone elementy przyszłego sanktuarium.
- Do tej pory wykonaliśmy 40 proc. stanu surowego otwartego. Można już zobaczyć żelbetowe stropy nad prezbiterium, które od wnętrza będą wieńczyły sklepienie świątyni. Przygotowujemy się do betonowania stropu nad kaplicą, która będzie sąsiadowała z Wieżą Miłosierdzia i pozostałą częścią nawy głównej kościoła - mówi Jacek Dobrzyński, kierownik budowy. - Właśnie teraz wykonujemy ten trudny element konstrukcyjny, jakim jest żelbetowe sklepienie, ale to właśnie dzięki temu elementowi wnętrze przyszłej świątyni będzie piękne i dostojne - zauważa kierownik budowy. - Wszystkie elementy wykonujemy na miejscu, nie używamy prefabrykatów: szalujemy, zbroimy i betonujemy każdy z elementów żebrowego sklepienia. To wszystko jest pracochłonne, ale efekt będzie wspaniały - zapewnia Jacek Dobrzyński.
Ponieważ prace są prowadzone równolegle w całym kompleksie, trwają również prace w domu pielgrzyma: zbudowano już parter i piętro, zaś obecnie wykonywany jest strop nad pierwszym piętrem. Od ul. Piekarskiej kościół jest obmurowany cegłą klinkierową i zwykłą, która będzie w później otynkowana. Można więc już oglądać w pewnych miejscach efekt finalny, np. jak będzie wyglądała absyda kościoła. - Właśnie w tej części inwestycji wykonywane są obecnie prace ciesielskie i dekarskie, bo chcielibyśmy, aby ta część została na zimę przykryta dachem. Bardzo nam na tym zależy - wyjaśnia Jacek Dobrzyński.
W przyszłym roku będzie wznoszona 26-metrowa wieża, która będzie oznaczała miejsce, gdzie znajdowała się cela św. s. Faustyny. Jest również nadzieja, że w przyszłym roku zostanie zamknięty stan surowy otwarty całej inwestycji.
W Modlinie Twierdzy w szybkim tempie jest wznoszony piękny kościół. Można go poznać już po zarysach jego neoromańskiej bryły czy okien. I choć budowę rozpoczęto rok temu, bo 16 październikastarsi i młodsi parafianie, ze swym proboszczem ks. Januszem Nawrockim, wbili pierwszy szpadel pod fundamenty, to dziś mury są już na tyle wysokie, że myśli się już o przykryciu budowli dachem. - To moje marzenie, aby na zimę był już dach, aby na tę konstrukcję niepotrzebnie nie padał deszcz i śnieg, i aby prace mogły dalej postępować - mówi ks. Nawrocki.
W tym roku mija 60 lat od rozebrania przez komunistów poprzedniego kościoła, zbudowanego w 1835 r. jako cerkiew św. Jerzego, w międzywojniu przemianowanego na kościół garnizonowy św. Barbary. Ks. proboszcz Janusz przechowuje stare zdjęcie tamtego kościoła z 1926 roku: budowli sakralnej z prawdziwego zdarzenia: z kopułą i wieżą. - To prawda, że tamten kościół był zniszczony, ale stał jeszcze długo po wojnie, dopiero w 1957 roku niestety go rozebrano, bo w zmilitaryzowanej Twierdzy nie mogło być kościoła i nie było miejsca dla księdza. Zmarły niedawno, były proboszcz Modlina ks. Edward Pacek przychodził tu na kolędę „z duszą na ramieniu”, w przebraniu - opowiada ks. Nawrocki. A teraz fragment cegły z dawnego, rozebranego kościoła posłużył jako kamień węgielny pod budowę nowej świątyni. Czy taki obrót sprawy mogli przewidzieć ci, którzy 60 lat temu kazali zniszczyć kościół?
10 lat temu powstała parafia, ale dopiero w ubiegłym roku udało się uzyskać niezbędne pozwolenia na budowę i zatwierdzić projekt nowego kościoła. Już w maju bieżącego roku bp Libera wmurował kamień węgielny i odprawił pierwszą Mszę św. we wznoszonych murach przyszłego kościoła. - Tak sprawnie wznoszona budowla jest dowodem na to, że ludziom w Twierdzy zależy na kościele, że oni wierzą, że ten kościół wreszcie powstanie. Dawniej to było zamknięte miasto, dosłownie "twierdza" bez kościoła i księdza, dlatego budowa nowej świątyni w takim miejscu jest w dzisiejszych czasach tak wymowna. Jedna z pań powiedziała mi niedawno: "Proszę księdza, mamy cmentarz, będziemy mieć kościół. Nareszcie będziemy żyć normalnie!" - dodaje ks. Nawrocki.
Do tej pory wykonano prace budowlane za 1 520 000 zł. Powstaje kościół o powierzchni użytkowej 738 m kw. z ponad 30-metrową wieżą. Będzie nosił wezwanie św. Jana Pawła II, bo jak utrzymują niektórzy, w Twierdzy miał służyć w wojsku ojciec Karola Wojtyły, a on sam, gdy przybył do Płocka jako papież w 1991 roku, miał powiedzieć: "Modlin jest mi bliski. Służył tam mój ojciec".