Nowy numer 13/2024 Archiwum

100 lat to za mało...

...aby zgłębić duchowe nauki i spuściznę bł. o. Honorata Koźmińskiego.

16 grudnia ubiegłego roku minęło 100 lat od śmierci bł. Honorata Koźmińskiego. Ten gorliwy kapucyn i spowiednik w Zakroczymiu był założycielem wielu zgromadzeń zakonnych. Każdej z nowych wspólnot kładł na serce dwie ewangeliczne perły: ukrycie i miłosierdzie. "Rzecz, która Was pocieszać powinna – pisał do swoich sióstr - jest to rodzaj życia Waszego ukrytego przed światem. Albowiem tajemnica Wcielenia ukryta była przed światem [...], ukryta była i w łonie Przenajświętszej Maryi Panny, ukryta była i w ciągu życia Pana Jezusa. [...] Uczcie się przeto szanować to ukrycie, do którego Was Bóg powołał i cieszcie się, że i w tym naśladować możecie Boga Wcielonego".

To ważna nauka dla nas - mówił w czasie kazań pasyjnych przed dwoma laty w płockiej katedrze bp Piotr Libera. - W tych czasach ostentacji i prowokacji, czasach "wszystkiego na pokaz" i "wszystkiego na sprzedaż". Czy jest jeszcze coś, czego nie powiedziano w tym świecie gadulstwa aż po pustosłowie? Czy jest jeszcze coś, czego nie pokazano w tym świecie obnażania aż po pornografię, podglądania aż po bezwstyd? Czy jest jeszcze coś bardziej nieobecnego w tym świecie, jak bezinteresowność, czyli świadczenie ukrytego dobra? - pytał biskup płocki.

"To jest przymiotem miłości – pisał gdzie indziej bł. Honorat - że im [dusza] jest prawdziwszą i szlachetniejszą, tym bardziej pożąda ukrycia, mało o sobie mówi, ale dużo czyni; nie szuka wdzięczności, ale okazji do poświęceń; nie chce być znaną ani zapłaconą, bo ma nagrodę w samym świadczeniu dobra tym, których miłuje. Najszczęśliwsza jest wtedy, gdy może uszczęśliwiać" - czytamy u błogosławionego.

"Zbawiciel nie tylko nauczył litować się nad cierpiącymi, ale od razu tak podniósł tę cnotę, że ją z Boską miłością porównał" - czytamy dalej u o. Honorata. "Miłość Jego dla ludzi wynalazła w tym celu środek bardzo skuteczny: upewnia nas bowiem, że świadcząc miłosierdzie bliźniemu, spełniamy przez to akt miłości własnej i miłości Bożej" - pisze błogosławiony kapucyn z Zakroczymia. W jego Notatniku duchowym znajdujemy słowa krótkiej modlitwy - aktu strzelistego, który często powtarzał: "O mój Jezu, miłosierdzia".

Przez spowiedź, kierownictwo duchowe, wykłady, nowe zgromadzenia i wszystkie dzieła przy nich powstałe, ukryty w konfesjonale zakroczymskim zakonnik uczył, że przez serce nawrócone, życie ukryte i apostolstwo idzie się do miłosierdzia, które podoba się Bogu. "Oddaj wszystko za wszystko. Znak prawdziwej pokory jest chcieć być gardzonym. Od modlitwy życie dobre. Pamięć na obecność Boską zachowuje najskuteczniej od grzechów i do postępu pomaga. Zrobię umowę z Panem Jezusem, że ile razy pracować będę, żeby zawsze było to dowodem miłości Bożej. Ci, którzy się modlą, więcej czynią dla świata, aniżeli ci, którzy walczą. Żywa wiara konieczna jest do prawdziwego szczęścia".

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy