W Płocku przetarto ekumeniczne szlaki modlitwy o ochronę świata stworzonego.
To były pierwsze takie obchody w Płocku, a może i jedne z pierwszych w Polsce. - Co nas łączy? - zdawali się zastanawiać uczestnicy części sympozjalnej, w czasie której zabrali głos przedstawiciele różnych Kościołów. - Łączy nas Pismo Święte, wspólne wyznanie wiary, zachwyt nad przyrodą i coraz większa świadomość, że jesteśmy odpowiedzialni za świat stworzony, który nas otacza - mówili uczestnicy spotkania.
Biskup Piotr Libera zaproponował krótką medytację nad Psalmem 145, 9: "Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła". - Bóg sam powierzył stworzenie pracowitym rękom mężczyzny i kobiety, jak otwartą "księgę", w której zapisana jest Jego dobroć. Są oni powołani do współpracy ze Stwórcą, by dopisywać kolejne strony sprawiedliwego rozwoju świata, postępując zgodnie z zamysłem Jego miłości. Niestety, to, co widzimy wokół nas, to wiele ran zadawanych osobom, często bezbronnym, oraz środowisku naturalnemu. Powodem tego jest obojętność wielu oraz egoizm i zachłanność tych, którzy wykorzystują wielkie bogactwa środowiska naturalnego jedynie dla własnych interesów, z uszczerbkiem dla dobra wspólnego - mówił biskup płocki.
I zachęcał zebranych w auli szkół katolickich: - Wybierzmy dla siebie samych i dla naszych rodzin, wspólnot skromny styl życia, respektujący wymagania środowiska i dostosowany do potrzeb innych, aby wzbogacić się miłością. Dzielmy się darami ziemi i pracy z biedniejszymi braćmi i dawajmy także świadectwo tej pełni życia i radości, wnosząc w nasze środowiska łagodność, życzliwość i pojednanie - mówił bp Libera.
- Za inicjatywą patriarchy Bartłomieja, aby obchodzić Święto Stworzenia, stoi długa tradycja świętych ojców Kościoła - mówił diakon dr Łukasz Leonkiewicz z Kościoła prawosławnego, wykładowca filozofii w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Przywołał m.in. słowa św. Maksyma Wyznawcy, który pisał, że świat stworzony jest zaproszeniem Boga dla człowieka, zaś przez ascezę można pojednać się z Bogiem i naturą. Św. Efrem Syryjczyk zaś uważał, że we wzruszeniu pięknem świata stworzonego możemy odkryć Boga.
- Świat, który nas otacza, nie jest rzeczywistością skończoną i doskonałą. Powinien on zostać udoskonalony przez człowieka żyjącego w łasce, jak uważał z kolei św. Nikita Stefatos. Ale my dziś boimy się świata, natura i jej żywioły przerażają nas. Tymczasem Święto Stworzenia ma pomóc nam w odkrywaniu piękna tego świata i Boga - jego Stwórcy. To my staliśmy się zagrożeniem dla świata, a nie on dla nas. Dlatego patriarcha Konstantynopola proponuje, abyśmy na naturę spojrzeli z respektem, tak, jak patrzy się na dzieło sztuki, bo ziemia jest dla nas jak sakrament. Zniekształcają i niszczą ją nasza zachłanność, pycha i ignorancja, dlatego potrzeba nam pokuty i modlitwy, aby się nawrócić i przemienić. Posłuchajcie przyrody, a usłyszycie Boga - zachęcał diakon Łukasz.
Ks. Szymon Czembor, proboszcz parafii ewangelickiej w Płocku, przypomniał nauczanie Marcina Lutra z małego i dużego katechizmu, gdzie wyjaśnia słowa Credo: "Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela...". "Nikt z nas nie ma nic sam z siebie. To wszystko jest zawarte w słowie: »Stworzyciel«" - pisał Luter. W innym miejscu wyjaśniał sens słów z Modlitwy Pańskiej: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". - Znaczenie tego chleba, zdaniem ks. Marcina Lutra, jest bardzo szerokie. Chodzi m.in. o pobożne życie, szczęśliwą rodzinę i pracę, zdrowie, a nawet o dobrą pogodę i dobrych przyjaciół - mówił płocki pastor.
Przywołał historię Olędrów, czyli mennonitów (jeden z odłamów protestantyzmu) z Niderlandów, którzy od XVI i XVII w. osadzali się m.in. nad Wisłą, w okolicach Płocka i, znając przyrodę oraz wykorzystując jej siły, umieli z powodzeniem zagospodarować podmokłe tereny. - Kościół przez wieki uczył ludzi wrażliwości i umiejętnego kultywowania ziemi. Natura jest jak talent z ewangelicznej przypowieści. Został on powierzony ludziom. Żaden z dobrych sług nie niszczy go, ale pomnaża - zauważył ks. Czembor. I przypomniał na koniec pewną myśl Marcina Lutra: "Gdybym miał za zadanie sadzić drzewa, i gdybym dowiedział się, że jutro będzie koniec świat, to dziś także bym to drzewo zasadził...".