Skępskie sanktuarium, mimo niesprzyjającej pogody, wypełnili pielgrzymi. Trwa wielki odpust Narodzenia NMP.
- W tym roku praktycznie nie tyle "przyszliśmy", co "przypłynęliśmy" do Skępego - powiedział pół żartem, pół serio jeden z księży przewodników kompanii, która mimo bardzo niesprzyjającej pogody, chłodu, deszczu i wiatru przybyła na uroczystości odpustowe.
A jednak, mimo wszystko, w 17 kompaniach przybyło niemal dwa tysiące pielgrzymów. Byli pielgrzymi piesi, byli również na rowerach, a wśród nich siostry Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi z Włocławka.
Czciciele Panienki Skępskiej szczelnie wypełnili świątynię i krużganki, aby wziąć udział w pierwszych nieszporach otwierających liturgicznie uroczystość odpustową.
Wieczornej modlitwie Kościoła przewodniczył o. Teofil Czarniak, nowy prowincjał bernardynów w Polsce, a kazanie wygłosił o. Juliusz Chłanda.
- Gdy przybywasz do tego sanktuarium, pytaj się: Czy kochasz? Czy szukasz w swym życiu Boga? Co tobie dziś po wierze? Co możesz i chcesz dać dzisiaj drugiemu człowiekowi? Przyzwyczailiśmy się mówić zdrobniale o: "pieniążkach", "zdrówku"; ale czy tak czule i serdecznie myślimy i mówimy: "mój kochany Jezus", "moja kochana Matka Maryja", "moja umiłowana ojczyzna"? Niech Maryja uczy nas prawdziwego życia z Jezusem. Ona jest kobietą praktyczną i zachęca nas, abyśmy naśladowali i żyli z Panem każdego dnia - mówił kaznodzieja.
Centralne uroczystości w Skępem odbędą się 8 września o 11.30. Sumie odpustowej będzie przewodniczył i homilię wygłosi biskup płocki Piotr Libera.