Pogrzeb ks. kan. Edwarda Packa był szczególnym hołdem, który Modlin złożył swojemu pierwszemu proboszczowi.
- Wraz ze śmiercią księdza kanonika zakończyła się pewna epoka, którą utożsamiał; epoka nie tylko w historii dwóch młodych nowodworskich parafii - w Modlinie Starym i w Modlinie Twierdzy, ale i epoka w historii miasta. W świadomości zdecydowanej większości parafian i mieszkańców Nowego Dworu był on proboszczem w parafii "na Górce", bo tak powszechnie nazywany jest Modlin Stary, "od zawsze" - mówi ks. prał. Daniel Brzeziński, który pochodzi z parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego. Specjalnie dla Czytelników "Gościa Płockiego" wspomina swojego zmarłego proboszcza.
- Przymioty ducha, serca i umysłu ks. Packa sprawiały, że budził on powszechny szacunek i uznanie. Był człowiekiem naturalnie dobrym, bardzo skromnym, otwartym i gościnnym. Gdy powstała parafia w Modlinie, on - budując w bardzo trudnych czasach kościół materialny - z taką samą gorliwością i zapałem troszczył się o budowę żywego Kościoła. Organizował grupy parafialne; integrował dzieci i młodzież w zespołach muzycznych, zespołach ministranckich i lektorskich. Ta integracja dokonywała się także poprzez pielgrzymki i różne wspólne wyjazdy, na ile były one w tamtych czasach możliwe. Codziennie wieczorem w sali katechetycznej w drewnianym baraku, będącym tymczasowym kościołem parafialnym, prowadził dla młodzieży katechizację. Imponował nam - wówczas uczniom szkół średnich i zawodowych - wiedzą, erudycją i starannym przygotowaniem do katechezy. On sprawiał, że kaplica i plebania dla wielu z nas były drugim domem - mówi ks. prał. Brzeziński.
red.