To była wyjątkowa lekcja września '39 roku, której można było doświadczyć, wręcz dotknąć. Właśnie w ten sposób tragiczne skutki wojny pokazali rekonstruktorzy na Starym Rynku w Mławie.
Oficjalne uroczystości upamiętniające 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej i bitwy pod Mławą rozpoczęto w centrum miasta już w piątek 25 sierpnia. Odbył się uroczysty apel, a swoje święto obchodziła tu także 20. Bartoszycka Brygada Zmechanizowana.
Po części oficjalnej rozpoczęła się inscenizacja nalotu bombowego. Rekonstruktorzy pokazali, że wojna to nie tylko militarne starcia wojsk. To niestety także cierpienie i tragedia ludności cywilnej. Ten wątek był szczególnie wyeksponowany w kolejnym teatrze żywym na ulicy w centrum miasta.
"Wolność krzyżami się mierzy" to tytuł tegorocznego widowiska. Został on zaczerpnięty z piosenki: "Czerwone maki na Monte Cassino". Inscenizacja nawiązywała do pierwszych mławskich rekonstrukcji - tych przedstawiających wydarzenia w sposób realistyczny, bez nadmiernej dawki symbolizmu. W pierwszej jej części widzowie zobaczyli codzienne życie miasta. Rekonstruktorzy pokazali, jak ono wyglądało 31 sierpnia 1939 r., czyli dzień przed wybuchem II wojny światowej. W centrum miasta, stanowiącym scenę żywego teatru, pojawiły się m.in. stragany i sklepy. Pokazano również wielokulturowość przedwojennej Mławy. Nie zabrakło także rekonstruktorów wcielających się w role żołnierzy polskich i niemieckich. W drugiej części inscenizacji aktorzy odegrali scenę nalotu bombowego. Był to pełen emocji i wzruszeń spektakl. Widzowie mogli usłyszeć m.in. słowa ówczesnego prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego: "A więc wojna! Z dniem dzisiejszym wszystkie zagadnienia schodzą na plan dalszy. Całe nasze życie publiczne i prywatne przestawiamy na specjalne tory. Weszliśmy w okres wojny. Wysiłek całego narodu musi iść w jednym kierunku. Wszyscy jesteśmy żołnierzami. Musimy myśleć tylko o jednym: walka aż do zwycięstwa".
Robert Bartosewicz