Sugestywna procesja ze świecami w czerwińskich ogrodach i modlitwa o rozeznanie drogi życiowej rozpoczęły spotkanie młodych "Campo Bosco".
Tegorocznemu spotkaniu młodzieży patronuje błogosławiona Poznańska Piątka: wyniesieni do chwały ołtarzy przez Jana Pawła II męczennicy II wojny światowej - wychowankowie Salezjańskiego Oratorium św. Jana Bosko w Poznaniu: Czesław Jóźwiak (l. 22), Edward Kaźmierski (l. 22), Franciszek Kęsy (l. 21), Edward Klinik (l. 23) i Jarogniew Wojciechowski (l. 19). W dniu rozpoczęcia Campo Bosco przypadła 75. rocznica ich męczeńskiej śmierci.
- Uwierzcie, że Bóg jest miłością. Uwierzcie na dobre i na złe. Obudźmy w sobie tę nadzieję i przekonanie, że Bóg nas kocha. Jego miłość nas powołała, ona nas chciała. Twoje bijące serce jest darem Boga dla ciebie. Ono znaczy, że Bóg ciebie chciał i wolał twoje życie od twego nieistnienia. Ta miłość jest sensem twego życia i prosi, abyś na nią teraz odpowiedział - usłyszeli młodzi w czasie wieczornego rozważania.
- Śmierć jest trudnym przystankiem przesiadkowym, ale po drugiej stronie czeka na nas kochający Ojciec. My chrześcijanie żyjemy ze śmiercią na ramieniu, ale nasza moc jest w Chrystusie Zmartwychwstałym, który ją pokonał. Powstał z martwych i daje nam nadzieję. Dlatego możemy być pewni, że spotkamy się z naszymi bliskimi po tamtej stronie, w niebie - mówił do młodzieży ks. Przemek Kawecki, koordynator całego wydarzenia.
Zwrócił uwagę, że współczesny świat wlewa w serca ludzi wiele lęków, ale my chcemy pokazać temu światu, że w Jezusie Chrystusie nie mamy lęku. - Może po ludzku się lękasz, ale jeśli jesteś rozpalony wiarą i Bóg jest po twojej stronie, to któż cię może zniszczyć?
- W symbolu płonącej świecy, którą trzymasz, powierz Jezusowi twoje życie, abyś nie bał się decyzji na przyszłość. Bóg ma dla ciebie piękne plany i propozycje. Nie bój się więc przyszłości, bo On ma dla ciebie więcej, niż ty sobie zaplanowałeś. Tylko się nie lękaj - zachęcał ks. Kawecki. - Nie bójcie się wyborów podjętych dla Jezusa, bo życie jest krótkie, ale piękne - apelował ks. Przemek.
Młodzi wyruszyli w dwóch procesjach: dziewczęta do figury Matki Bożej, chłopcy do figury św. Jana Bosko. Tam zostawili swoje świece, modląc się o rozeznanie powołania. W czasie drogi ciemnymi alejkami salezjańskich ogrodów słychać było dwa chóry: żeński i męski, które modliły się słowami: "O Pani, ufność nasza, w modlitwy Twej obronie, chroń nas, chroń nas, Królowo pokoju". Było skupienie, modlitwa, świadectwo o odkrywaniu powołania, wreszcie każdy pozostawił swą płonącą świecę w szczelinach cokołów, na których górowały figury świętych jako znak zawierzenia swej życiowej drogi Bogu. To potrzebna i dojrzała modlitwa, tak ważna dla młodych i dla Kościoła dzisiaj.