Dobiegł końca pierwszy dzień pielgrzymki. Pątnicy dotarli już do południowych krańców diecezji płockiej.
Wystarczył jeden dzień, aby pokonując 37 km z Płocka przez Gostynin do Sokołowa, pielgrzymi dotarli do południowych krańców diecezji. W poniedziałek rano przekraczają oni już granicę województwa łódzkiego i rozpoczynają wędrówkę w diecezji łowickiej, nawiedzając m.in. sanktuarium maryjne w Głogowcu i przechodząc przez Kutno.
- Wciąż musimy uczyć się pielgrzymki. Niech w tym pomoże nam Różaniec, który otrzymuje każdy uczestnik pielgrzymki. To również propozycja, abyśmy konkretnie odpowiedzieli na prośbę Matki Bożej z Fatimy: "Odmawiajcie Różaniec!" - mówił w czasie Apelu Jasnogórskiego ks. Jacek Prusiński, główny przewodnik pielgrzymki. Podał również informację, że do końca pierwszego dnia pielgrzymki zapisało się ponad 1100 pielgrzymów, ale wciąż wiele osób wędrujących na szlaku chce to uczynić. Jak dotąd, najliczniejszą grupą jest "Biało-czerwona", skupiająca wiernych z dekanatów płockich oraz dekanatów bielskiego i bodzanowskiego.
Pierwszy dzień był zaprawą w wędrówce oraz w radzeniu sobie choćby na polu namiotowym. Widać też, jak z każdą chwilą coraz więcej łączy między sobą pielgrzymów, jak uczą się pielgrzymowania razem i dzielenia się swymi doświadczeniami. - Po raz pierwszy na pielgrzymkę zabrała mnie moja ciocia z Gdańska. Byłam wtedy mała, i nie do końca rozumiałam i zapamiętałam tamto pielgrzymowanie. Ale jednak coś zostało, bo podświadomie wiedziałam, że powinnam tu wrócić - mówi Bożena z Glinojecka. Bogusia z podciechanowskiego Niestumia mówi nam z kolei, że z jej miejscowości idzie pięć osób. - To bardzo pomaga w pielgrzymowaniu, bo jesteśmy dla siebie wsparciem - dodaje.
Wielu z pątników zakończyło swą pielgrzymkę już pierwszego dnia. Korzystając z dnia wolnego od pracy, wyruszyli na szlak. - Pielgrzymka jest zbyt ważna w moim życiu, abym choć na chwilę, choć na jeden dzień nie poszła do Matki Bożej - dzieliła się swym jednodniowym pielgrzymowaniem jedna z pątniczek z Płocka.