- Bardzo chciałam pokazać życie sióstr światu, żeby nie zostały one zapomniane - zwierza się s. Donata Koska, autorka monografii przasnyskich Mniszek Klarysek Kapucynek.
Treść książki "Życie ukryte przed światem" przybliżył dr Waldemar Krzyżewski, działacz społeczny, kolekcjoner, a także szkolny kolega s. Donaty. Niełatwe początki zakonu klarysek kapucynek, wywodzącego się z klauzurowej gałęzi zgromadzenia sióstr felicjanek, wiążą się z osobami bł. o. Honorata Koźmińskiego i bł. s. Marii Angeli Truszkowskiej. To właśnie o. Honorat opracował ich konstytucję i na jego ręce składały śluby pierwsze mniszki. Od niego pochodzi także określenie "życie ukryte przed światem", które posłużyło jako tytuł książki. Od samego kapucynek życie w Przasnyszu nie było usłane różami. W związku z carskimi represjami wobec zakonów po powstaniu styczniowym, nie wolno im było przyjmować nowicjuszek, co mino to próbowały robić potajemnie. Zmieniło się to na trwałe dopiero po roku 1918. Podczas obu wojen światowych wspólnota zakonna zmuszona była opuścić swój klasztor. Szczególnie dramatyczne były ich losy podczas okupacji hitlerowskiej, kiedy mniszki zostały wywiezione do obozu koncentracyjnego w Działdowie. Tam śmierć męczeńską poniosła bł. s. Maria Teresa Kowalska. Również w czasach PRL-u nie było łatwo choć, jak pisze s. Donata, przasnyski klasztor miał dużo szczęścia. Deportacja do obozu pracy, z którą się liczyły w czasach stalinowskich nie nastąpiła, a późniejsze prześladowania np. w postaci nakazów płatniczych, udało się jakoś znieść.
Podczas promocji wiele miejsca poświęcono związkom łączącym przasnyski klasztor z bł. ks. Jerzym Popiełuszką. Specjalnie na to spotkanie przyjechał do Przasnysza jego brat Józef z żoną Alfredą. S. Donata zwróciła uwagę, że spotkanie odbywa się niemal dokładnie w 42. rocznicę dnia, kiedy bł. ks. Jerzy gościł u przasnyskich klarysek kapucynek. Przypomniała też, że podczas niemieckiej okupacji zwolnione z obozu koncentracyjnego w Działdowie siostry mieszkały przez pewien czas na Podlasiu m.in. u jego dziadków, Marianny i Kazimierza Gniedziejków. Pobyt ten bardzo miło później wspominały, czemu dały wyraz w swojej kronice. Pani Alfreda Popiełuszko poinformowała, że już wcześniej wśród członków ich rodziny był święty. Wujkiem pani Marianny Gniedziejkowej był św. Rafał Kalinowski, karmelita bosy. Informacja ta okazała się niespodzianką nawet dla s. Donaty.
S. Donacie towarzyszyły podczas promocji relikwie błogosławionego kapłana i męczennika. W spotkaniu uczestniczyła rekordowa liczba osób. Niektórzy z uczestników przyjechali specjalnie m.in. z Warszawy lub Olsztyna.
Ponieważ wydanie książki s. Donaty zbiega się z obchodami 100-lecia śmierci bł. o. Honorata Koźmińskiego, przasnyskie muzeum przygotowało wystawę: "Chcę być święty z jakąkolwiek bądź ofiarą. O. Honorat Koźmiński", która została otwarta dla zwiedzających podczas promocji. Powstała ona głównie w oparciu o zbiory przasnyskich mniszek klarysek kapucynek, a także Archiwum Państwowego w Lublinie oraz osób prywatnych.
Spotkanie uświetniły pieśni religijne w wykonaniu diakonii muzycznej Wspólnoty Odnowa w Duchu Świętym "Soli Deo per Mariam" z parafii św. Stanisława Kostki w Przasnyszu.
Donata Koska OSC Cap, Życie ukryte przed światem. Dzieje klarysek kapucynek z Przasnysza - 150 lat istnienia zakonu, Wydawnictwo Bernardinum, Pelplin 2017.
Wojciech Ostrowski