Sanktuarium Matki Bożej w Oborach przyciągnęło kilka tysięcy wiernych na odpust ku czci Matki Bożej z góry Karmel.
W tym roku uczestnicy Ogólnopolskiego Spotkania Rodziny Karmelitańskiej poczuli się w Oborach, jak w Fatimie. 100. rocznica maryjnych objawień została przypomniana w katechezie, Różańcu i rozważaniach, które towarzyszyły całodziennym modlitwom w maryjnym sanktuarium. - Dla wielu pielgrzymów oborskie sanktuarium stało się prawdziwą Doliną Pokoju [Cova da Iria], a brązowy szkaplerz, przypomniany przez Słoneczną Panią w objawieniu z 13 października 1917 roku, szczególnym znakiem poświęcenia Jej Niepokalanemu Sercu i przyjęcia Jej orędzia - mówią ojcowie karmelici. Modlitewnemu spotkaniu, oprócz figury Matki Bożej towarzyszyły relikwie świętych Franciszka i Hiacynty, dzieci z Fatimy.
O przesłaniu szkaplerza karmelitańskiego, który jest znakiem szczególnej opieki Matki Bożej mówił o. Włodzimierz Durbas, kustosz sanktuarium w Oborach. - Zaskakującym jest fakt, jak Bóg bardzo obficie udziela swych łask przez szkaplerz. Nabożeństwo do Matki Bożej z góry Karmel staje się szczególnie aktualne w roku 100. rocznicy objawień fatimskich - mówił o. kustosz na początku Mszy św., której przewodniczył o. Bogdan Meger prowincjał karmelitów w Polsce.
- Dziękujmy za szczególną opiekę Maryi wyrażoną w szkaplerzu, który jest znakiem zbawienia, opieki i ratunku. Szkaplerz przypomina nam, że naszym powołaniem jest walka ze złem, niesprawiedliwością i krzywdą oraz z grzechem. On zachęca nas do coraz gorliwszego oddania się Maryi - mówił w czasie Eucharystii o. Wiesław Strzelecki, rektor WSD karmelitów w Krakowie. Zwrócił uwagę, że owocem przyjęcia szkaplerza powinno być naśladowanie Maryi, bo takie jest właśnie przesłanie z Fatimy. - Nic nie szkodzi, aby rozpocząć wspinaczkę na górę Karmel w naszym życiu: chodzi tu o naszą potyczkę z lenistwem, aby zobaczyć swe słabości, zmierzyć się ze swoimi emocjami, wyciągnąć dłoń do zgody, odnowić gorliwość, odkryć na nowo powołanie, modlitwę i ducha apostolstwa - wskazywał karmelita. - Co by się stało, gdyś dziś zdjął szkaplerz i przestał go nosić? Niby nic, bo to kawek materiału. Ale jest on utkany z miłości, wiary i wierności twej Matki, Maryi - akcentował o. Strzelecki.
Przybyło ponad 60 zorganizowanych grup, w tym pielgrzymi z: Rypina, Mławy, Płocka, Ciechanowa, Przasnysza, Drobina, Uniecka, Zeńboka, i dalej: z Warszawy i Wyszkowa, Gdyni, Ostrowa Wielkopolskiego i spod Częstochowy, wierni z Łodzi, Bydgoszczy i Olsztyna, Włocławka i Kwidzyna, żeby wymienić tylko niektóre miejscowości. Obecność tylu pielgrzymów potwierdza, jak bardzo rozszerza się po Polsce sława karmelitańskiego sanktuarium.