Dni Historii Płocka upłynęły pod znakiem wielkich rocznic i Roku Rzeki Wisły.
Miasteczko rycerskie, spektakle i występy plenerowe, warsztaty, pokazy jednostek pływających, doroczne "Wianki" wpisały się w minione Dni Historii Płocka, połączone tym razem z Dniem Rzeki Wisły. W tym roku mija 780 lat od lokacji miasta i 80 lat od powstania hymnu Płocka, który słyszymy codziennie z wieży ratusza.
W sobotę, na Starym Rynku zabrzmiał hejnał w wyjątkowej aranżacji, a grupa teatralna Per Se odczytała tekst aktu lokacyjnego sprzed ponad 8 wieków, w tłumaczeniu abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego.
W sobotnie południe, na Bulwar im. Stanisława Górnickiego zaprosili płocczan wodniacy. Choć z lekkim opóźnieniem to jednak zabrzmiał dzwon okrętowy, a flaga - bandera została wciągnięta na maszt, przy dźwiękach polskiego hymnu. - Dzień Rzeki Wisły jest uhonorowaniem wieloletniej historii Płocka, jako portu, jako jednej ze stolic polskiej żeglugi śródlądowej - zauważył kapt. Paweł Śliwiński, prezes Towarzystwa Przyjaciół Płocka.
Sam Rok Rzeki Wisły, przypomniał, ustanowiony został przez Sejm RP w 550. rocznicę pierwszego wolnego flisu na Wiśle, która po II pokoju toruńskim znalazła się w całości w granicach Królestwa Polskiego. - Płock stare portowe miasto, w którym rodziły się największe przedsięwzięcia żeglugowe, zwraca się w stronę rzeki. Mamy nadzieje, że będzie coraz więcej inicjatyw, związanych z rzeką i coraz więcej jednostek będzie pływało po Wiśle - mówił kpt. Śliwiński.
W ciągu wieków Wisła była faktycznie miejscem wielkich wydarzeń i przedsięwzięć. 90 lat temu płocczanie, dzięki temu wodnemu sąsiedztwu, byli świadkami i uczestnikami niezwykłego wydarzenia - sprowadzenia prochów Juliusza Słowackiego z Paryża do Polski., na krakowski Wawel. Dwa tygodnie czerwca 1927 r. trwała "wędrówka" trumny ze szczątkami wieszcza przez Polskę, w tym częściowo Wisłą, na statku Mickiewicz. 25 czerwca tamtego roku statek pojawił się przy płockim wybrzeżu.
Ten ”płocki hołd” dla Juliusza Słowackiego po 90 latach przypomniała Książnica Płocka, przygotowując z pomocą aktorów Teatru Dramatycznego happening historyczny, zaprezentowany w niedzielne popołudnie na molo. O szczególnym sąsiedztwie i zależnościach miasta i rzeki opowiadało kolejne przedsięwzięcie plenerowe - spektakl "Na Wiśle śpiewają oryle. Szlakiem Nadwiślańskich gmin Północnego Mazowsza", w reżyserii Marka Mokrowieckiego i w wykonaniu aktorów płockiego teatru.
To przedsięwzięcie w Roku Rzeki Wisły, o tyle niezwykłe, że wychodzi poza przestrzeń teatralną, by pojawić się w kilkunastu nadwiślańskich gminach naszej części Mazowsza. Na wartką opowieść o Królowej polskich rzek i ludziach, którzy z nią żyją, złożyły się historyczne dokumenty, archiwalne materiały, legendy, a także wspomnienia płocczan, związanych z rzeką, w tym kpt. Stanisława Fidelisa i poetki Wandy Gołębiewskiej, której ojciec był kapitanem na statku Traugutt. Było poważnie, podniośle, miejscami dramatycznie, wzruszająco i zabawnie, czasem wręcz rubasznie (ludzie rzeki nie należeli do wymuskanych). Duża w tym zasługa aktorki Barbary Misiun, występującej m.in. w przezabawnym epizodzie "Grubej Mańki".
W spektaklu znalazła się i legenda o statku - widmo z Tykocina, i opowieść o św. Jacku, co przeszedł po rzece, by nauczać w Wyszogrodzie, i historia cudownego obrazu Matki Bożej z Kępy Polskiej. Wśród bohaterów widowiska pojawił się też budowniczy pierwszego mostu w Płocku - mostu łyżwowego - francuskiego inżyniera Jan Lajourdie, który zamieszkał z rodziną w Radziwiu. W spektaklu pojawiła się też historia ścigacza rzecznego KU30, ostrzelanego przez Niemców w 1939 r.
W tegoroczną odsłonę Dni Historii Płocka kolejni mieszkańcy miasta dołączyli do grona wyróżnionych tytułem "Płocczanin Roku". Otrzymali je Beata Olszewska (pełnomocnik prezydenta ds. Wolontariatu) oraz prof. Janusz Kempa z uczniami Małachowianki (projekt Pyramid Hunters). Kapituła przyznała też tytuł Superpłoczan dla ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego i Tadeusza Milkego z zespołem "Dzieci Płocka".
am