26 lat temu spotkaliśmy się z Janem Pawłem II w Płocku.
7 czerwca 1991 roku była uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. W tym dniu Jan Paweł II przybył z Włocławka. Swój pobyt w Płocku rozpoczął od Mszy św. na placu celebry, blisko stadionu Wisły.
Nad papieskim ołtarzem górował wizerunek Jezusa Miłosiernego i był przypomnieniem 60. rocznicy pierwszych objawień Pana Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie. Był to również czas, gdy Kościół płocki wspominał 50. rocznicę męczeńskiej śmierci abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego.
"W dniu dzisiejszym Kościół cały oddaje Sercu Bożemu cześć liturgiczną. Raduję się, że dane mi jest w tym dniu odwiedzić Płock, jedną ze stolic piastowskich naszego kraju, a zarazem prastarą stolicę biskupią. Iluż to ludzi, synów i córek polskiego Mazowsza w ciągu stuleci uczyło się tutaj Bożej i ludzkiej prawdy od Chrystusa, obcując z wewnętrzną tajemnicą Jego Serca! W dalekich stuleciach, jak św. Stanisław Kostka z Rostkowa, i w naszych czasach, w tym wieku XX, który zapisał się szczególnym świadectwem wyznawców i męczenników" - mówił św. Jan Paweł II.
W homilii papież odniósł się do dziesiątego przykazania Dekalogu, które rozważał kolejno w czasie swojej IV pielgrzymki do Polski. "W przykazaniu: »Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest« dotykamy wnętrza serca ludzkiego. »Pożądanie« nie jest zewnętrznym uczynkiem. »Pożądanie« jest tym, czym żyje ludzkie serce. »Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest« - mówi Bóg w synajskim przymierzu z Mojżeszem. Bezpośrednio chodzi tu o dopełnienie tego, co zawiera się w siódmym przykazaniu: »Nie kradnij«, chodzi o rzecz, która jest cudzą własnością. Do tego przykazanie Dekalogu odnosi się wprost i bezpośrednio.
Równocześnie jednak przykazanie to wskazuje na taką hierarchię wartości, w której »rzeczy«, czyli dobra materialne, zajmują miejsce nadrzędne. Pożądanie »rzeczy« opanowuje tak serce ludzkie, że nie ma w nim już niejako miejsca na dobra wyższe, duchowe. Człowiek staje się poniekąd niewolnikiem posiadania i używania, nie bacząc nawet na własną godność, nie bacząc na bliźniego, na dobro społeczeństwa, na samego Boga. Jest to pożądanie zwodnicze. Chrystus mówi: »Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?« (Mt 16,26).
wp