Kilka myśli na kanwie święceń i uroczystości prymicyjnych.
Niezwykle wzruszające jest, jak Bóg powołuje swoich następców pośród młodych ludzi, których zadaniem jest ukazywać ludziom Boga i prowadzić do Niego. Ostatnio uczestniczyłam zarówno w święceniach diakonatu, kapłańskich i Mszy św. prymicyjnej jednego z neoprezbiterów - zakonnika.
Ta liturgia jest niepowtarzalna i pełna wzruszeń, nie tylko dla najbliższej rodziny nowo wyświęconego księdza. Przypominają się wtedy prawdy z Katechizmu o kapłaństwie, sakramentach i łasce. Oczywiście, przyjmie i zrozumie to ten, kto wierzy, ale w radości Kościoła z neoprezbiterów czy składających śluby zakonne jest zawarte przesłanie dla każdego człowieka, zwłaszcza młodego: jak piękne jest życie, gdy znajdujemy odkrywamy i odpowiadamy na nasze powołanie!
A patrząc na nowo wyświęconych chciałoby się im życzyć, aby nigdy nie zapominali, że zawsze mają przy sobie Jezusa, i to On jest najważniejszy. Mówiąc wprost: by zaufali Mu do końca i dali Mu się prowadzić.
Myślę, że każdy z nich, który wyznał miłość Jezusowi, powinien przygotować się na konsekwencję swojego wyboru, by oddać się Jezusowi do końca! To wymagające, ale jakże piękne...