Wśród nowo wyświęconych kapłanów diecezji płockiej jest także pochodzący z Makowa Mazowieckiego misjonarz oblat Maryi Niepokalanej o. Paweł Pilarczyk.
O. Paweł Mszę św. prymicyjną odprawił w swojej rodzinnej parafii pw. św. Brata Alberta. Po przyjęciu błogosławieństwa od rodziców w procesji wraz z rodziną udał się do kościoła parafialnego. Ks. prymicjanta witał ks. proboszcz Krzysztof Biernat. – Przez 19 lat istnienia po raz 6. nasza parafia przeżywa prymicję swojego parafianina – mówił na początku Mszy ks. proboszcz. – Przed laty Paweł, nasz ministrant, poprosił mnie o rozmowę i oznajmił mi, że chce wstąpić do zgromadzenia zakonnego. Pierwsza myśl, jaka mnie naszła, to pytanie, czemu nie do naszego diecezjalnego seminarium. Wiedziałem, że Paweł jeździł na rekolekcje powołaniowe, ale powiedział mi, że był na nich u oblatów. Od razu przyznał się, że tam odnalazł swoje miejsce, powołanie i że tam też jest jego miejsce. Kiedy odwiedzał naszą wspólnotę, przyglądałem się, jak dorastał do święceń, jak stawał się bardziej utwierdzony w przekonaniu, że to jest jego życiowa droga, a zgromadzenie jest jego miejscem. Cieszymy się, że będziesz służył Bogu i ludziom, że będziesz człowiekiem pobożności maryjnej – mówił ks. Biernat.
Homilię wygłosił o. Przemysław Kościanek OMI, który mówił o radości, o Bożej woli i działaniu Ducha Świętego w życiu każdego człowieka. - Usłyszeliśmy w Liście do Koryntian następujące słowa: "Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra". Na naszych oczach te słowa się dziś realizują. Bóg troszczy się o swój Kościół, wzbudzając w swoich wiernych przeróżne powołania. To święto jest okazją, aby zgłębić prawdę, że Duch Święty w nas zamieszkuje i mówi do naszych serc - mówił o. Przemek.
- Tak, jak Jezus posyła swoich uczniów, tak Duch Święty posyła nas na misje. "»Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam«. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: »Weźmijcie Ducha Świętego!«". Wszyscy jesteśmy posłani. Niektórzy mają misję szczególną. O. Paweł dołącza do grona oblatów z Mazowsza, którzy poczuli wezwanie misyjne. Wylatuje na misje 29 czerwca, w święto Apostołów Piotra i Pawła. W pewien sposób idzie śladami Pawła Apostoła. Apostoł ten przemierzał dla Chrystusa Korynt, Galicję, Tesaloniki, o. Paweł natomiast jedzie za ocean. Jakie to niezwykłe! Moc Pięćdziesiątnicy się powtarza. Apostołowie idą głosić na cały świat, zaczynając od małych miejscowości, idą również do wielkich miast, jak Korynt i Rzym, aby imię Jezusa Chrystusa było poznane - mówił o. Kościanek.
Na zakończenie życzył swojemu współbratu wielu Bożych sił na pokonywanie coraz to nowych wyzwań. - Życzę ci kapłaństwa wymagającego wyrzeczeń i zapierania się samego siebie. Kapłaństwa, które jest trudne, ale i piękne zarazem, ponieważ jest przepełnione miłością Jezusa, który nie potrafił przejść obojętnie obok ubogiego i potrzebującego. Kapłaństwa, które nie zadowala się minimalizmem, ale wciąż poszukuje, jak jeszcze pełniej odpowiedzieć na Boże wezwanie - mówił kaznodzieja na zakończenie.
- Ja jestem tym, którym Pan się posłużył, i On mnie zaprosił. Tyle razy służyłem przy tym ołtarzu jako ministrant, a dziś spotyka mnie ogromna łaska, że mogę sprawować przy tym ołtarzu Najświętszą Ofiarę. Dziękuję za powołanie, za te dary, którymi mnie obdarzył - mówił prymicjant.
Rodzicom podziękował za życie, wychowanie oraz wiarę, którą mu przekazali. - Kiedy przyjęliście moją decyzję, zapewniliście mnie: "Bez względu na wszystko, jesteśmy z tobą i wspieramy cię modlitwą". Te słowa były dla mnie takim niezwykłym zapewnieniem, że jesteście ze mną każdego dnia i wspieracie mnie swoją modlitwą. Cieszę się, że święcenia mogłem przyjąć w 100. rocznicę objawień Matki Bożej Fatimskiej i Jej również zawdzięczam moje prowadzenie. Jej powierzam dalszą moją drogę życia kapłańskiego, zakonnego i misyjnego. Módlcie się za mnie, abym był radosny w Chrystusie i szedł razem za Maryją - prosił prymicjant.