Idziemy po fatimskich śladach w naszej diecezji.
- Dwie wieże naszego kościoła przypominają, że nasze ręce mają być wzniesione zawsze do modlitwy. Jeśli uwzględnimy dodatkową, trzecią wieżę nad prezbiterium, uświadomimy sobie, że fundamentem naszej wiary jest Trójca Przenajświętsza i prawda, że „Bóg jest miłością”. Przesłaniem wnętrza, zwłaszcza wielkiej ściany ołtarzowej (niemal 200 m kw.) i malowidła autorstwa poznańskiego artysty malarza Bronisława Mytycha i jego współpracowników, jest objawienie fatimskie. Maryja uczy nas modlitwy, dzieci uczą nas ją przyjmować, anioł z Eucharystią i Maryja z różańcem prowadzą nas do Jezusa. Tylko w Nim jest nasze ocalenie, a Eucharystia jest słońcem i pełnią życia dla każdego z nas - wyjaśnia ks. Jóźwiak symbolikę świątyni i jej wnętrza.
13 maja o godz. 11 odbędzie się tam diecezjalna stacja obchodów fatimskich.
- Celem tych uroczystości będzie akt zawierzenia całej diecezji Niepokalanemu Sercu Maryi. Bez tego znaku naszego poddania się i uznania Jej za naszą Matkę, która ma najpiękniejsze serce, bo bez grzechu - niepokalane, nic nam się nie uda - akcentuje ks. proboszcz. Na dowód tego podaje, w jaki sposób, z niezawodną pomocą Matki Bożej powstała jego parafia.
Wszystko się zaczęło 8 września 1996 r., dokładnie w 50. rocznicę zawierzenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi przez kard. Augusta Hlonda, prymasa Polski. W sensie duchowym nowa parafia odwoływała się do podniosłych uroczystości maryjnych, które miały miejsce w diecezji płockiej z racji nawiedzenia figury z Fatimy. Ówczesny biskup płocki Zygmunt Kamiński chciał, aby nowa parafia w Ciechanowie była wotum za tę peregrynację w lipcu 1996 roku.
Wkrótce sprowadzono z Fatimy figurę Madonny, a w rodzinach parafii rozpoczęła się maryjna peregrynacja. Przez te lata zrodziły się powołania kapłańskie i zakonne oraz 17 kół różańcowych, w tym męskie. - Rośnie też liczba rodzin głęboko wierzących, czyli chodzących z wyboru do kościoła. Nie jest to gwałtowny przyrost, ale widzę, jak stopniowo przybywa osób potrzebujących głębszej modlitwy. Tak się dzieje, bo Maryja rozmadla tę parafię. Rodzi się też potrzeba utworzenia w najbliższej przyszłości kaplicy całodziennej adoracji Najświętszego Sakramentu. Chciałbym, aby moi parafianie więcej się modlili, aby odmawiali Różaniec. I aby autentycznie wierzyli, czyli nawracali się - dodaje ks. proboszcz.