Redakcja "Gościa Płockiego" żegna księdza, który przecierał dziennikarskie szlaki w naszej diecezji.
Ks. Jan Augustynowicz zmarł w czwartek 4 maja w szpitalu na Winiarach w Płocku. Był proboszczem parafii św. Jana Chrzciciela w Rębowie k. Wyszogrodu. Miał 58 lat życia i 29 lat kapłaństwa.
Urodził się w 1958 roku w Grudusku. Po maturze, choć myślał o seminarium, w 1977 r. rozpoczął pracę w mławskim urzędzie pocztowym. Po powstaniu "Solidarności" zaangażował się w działalność ruchu, a ponieważ miał łatwość pisania, co tydzień przygotowywał związkowy biuletyn. Wydarzenia stanu wojennego stały się dla niego impulsem, aby wstąpić na drogę kapłańską, w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk bp Zygmunta Kamińskiego w 1988 r.
Pracował jako wikariusz w parafii w Sochocinie, Rypinie, Gostyninie i Sierpcu. W 1994 r. został redaktorem naczelnym nowopowstającej płockiej edycji tygodnika "Niedziela" i diecezjalnym duszpasterzem środków społecznego przekazu. W 2001 został mianowany proboszczem w parafii Sarnowo w dekanacie żuromińskim, a od 2005 r. proboszczem parafii Rębowo k. Wyszogrodu.
Był autorem i współautorem kilkunastu książek, publikował w miesięczniku homiletycznym "Verbum Domini". Za swoją działalność dziennikarską odznaczony został medalem "Mater Verbi", nadawanym przez tygodnik katolicki "Niedziela".
W jednej z ostatniej z wydanych książek "Okiem moralisty. Rozważania bez moralizowania" ks. Jan Augustynowicz pisał m.in.: "Wybierajmy Boga. To nasz jedyny, prawdziwy skarb. ...(...) Człowiek odpowiedzialnie może powierzyć największy swój skarb, jakim jest życie, jedynie Bogu. Nie może dokonać takiego aktu powierzenia nikomu innemu. Jako chrześcijanie powinniśmy wiedzieć, że życie wieczne ma większe znaczenie niż jakiekolwiek rzeczy materialne. (...) Bóg nie chce śmierci grzesznika. Chce raczej jego nawrócenia, by występny odstąpił od swej niesprawiedliwości porzucił wszystkie obrzydliwości, by zachował swoją duszę przy życiu. Wtedy nie będą poczytane mu jego liczne grzechy i żył będzie na wieki. Najpierw jednak potrzebne jest pojednanie ze swoimi bliźnimi. (...) Jezus wzywa nas, abyśmy każdego dnia byli gotowi do zdania raportu z naszego włodarstwa na ziemi. Zanim Zbawiciel powtórnie przyjdzie, chrześcijanie mają przemieniać oblicze świata. Zmiana ma objąć nasze serca, które zarażą miłością innych. Mając kryształowe serce można bez wahania wyczekiwać powtórnego przyjścia Jezusa, kiedykolwiek ono nastąpi" - pisał ks. Augustynowicz w 2015 r.