W Płocku trwa Festiwal Muzyki Jednogłosowej. W katedrze obok śpiewów zabrzmiały kozioł polski i kotły barokowe.
Piątkowy wieczór festiwalu należał do żeńskiej Scholi Gregoriańskiej z Łodzi, która wykonała Koncert ku czci Pana Jezusa Wcielonego i obecnego w Eucharystii. Na koncert - medytację złożyły się m.in. responsoria na Boże Ciało, kontemplujące tajemnicę Eucharystii. Był to tradycyjny chorał gregoriański, który do dzisiaj pielęgnowany jest w ośrodku benedyktyńskim w Solesmes.
Członkinie Scholi, która działa w Studium Muzyki Kościelnej Archidiecezji Łódzkiej, od 2011 r. we współpracy ze Szkołą św. Grzegorza z Le Mans i poznańską Szkołą św. Benedykta organizując letnie, ogólnopolskie warsztaty chorału gregoriańskiego według metody Solesmes, z udziałem benedyktynów z Opactwa Notre-Dame w Tiors we Francji. Jak wyjaśniała Bogna Bohdanowicz, która kieruje Scholą, zespół związany jest z ruchem, stawiającym sobie za cel uczynienie żywym starożytnego śpiewu Kościoła. - To daje nam wiele radości, ale też buduje wiarę. To jest czyste Słowo Boże - komentowała po koncercie.
Inny charakter miał sobotni koncert, tym razem w wykonaniu męskiej Scholi Gregoriana Silesiensis z Wrocławia, którego kantorem jest Robert Pożarski. Schola uczestniczy w festiwalach, koncertach i uroczystościach liturgicznych w Polsce i za granicą. Jej działalność związana jest odkrywaniem najstarszych źródeł muzyki kościelnej, szczególnie z Dolnego Śląska. Podczas koncertu w płockiej katedrze Schola wykonała Chorał Sarmacki Castrum Doloris, czyli staropolskie ceremonie pogrzebowe, którymi żegnano szlachetnie urodzonych. Castrum doloris to znaczy obóz żalu. Częścią scenografii tego swoistego teatru śmierci był katafalk z trumną zmarłego, otoczony budowlą. W katedrze płockiej, podczas koncertu katafalk symbolizował portret otoczony czterema palącymi się świecami. Ale nie tylko sceneria była tu znaczącym elementem; były też przejścia z zapalonymi świecami, nawiązujące do etapów ceremonii pogrzebowej. Nad tym wszystkim, oczywiście, górował piękny, harmonijny śpiew kościelny i żałobna muzyka instrumentalna, która przed wiekami towarzyszyła wspomnianych przejściom. Mocnym akcentem na początku był dźwięk kotłów barokowych; zabrzmiał też kozioł polski, czyli rodzaj dud.
- Ten festiwal najpiękniej chroni tradycję - zauważył prowadzący koncerty Paweł Sztompke, dziennikarz radiowy. - Tutaj mamy możliwość obcowania z czymś niezwykle czystym, ale nie do końca zrozumiałym. Na szczęście to zostało zapisane i na szczęście przetrwało do naszych czasów. Ale nie jesteśmy pewni, czy ten zapis do końca odpowiada temu, co my dzisiaj odczytujemy z tej pięciolinii. Dlatego, że same tonacje się zmieniły, wszystko się zmieniło. Każde spotkanie z tą muzyką to jest troszeczkę spotkanie archeologów - mówił.
Przed nami jeszcze jeden koncert. W niedzielę, o godz. 19 w katedrze wystąpi zespół „Pogranicze” z miejscowości Szypliszki. Organizatorami Festiwalu Muzyki Jednogłosowej są: UM Płocka, bazylika katedralna i POKiS, a patronat honorowy sprawuje nad nim bp Piotr Libera. Pomysłodawcą i dyrektorem FMJ jest Waldemar Woźniak.
am