W wolnym świecie podpisywano traktat paryski, rozgrywano mecz NBA, wybierano Miss World, a oni ginęli w kazamatach i obławach za Rzeczpospolitą, której już nie było.
Ich było tylko dwóch – Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. „Rój” i Bronisław Gniazdowski ps. „Mazur”. Otoczeni przez kilkuset żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, milicjantów i ubeków, wspieranych przez oświetlający flarami teren samolot, nie mieli szans na przebicie się przez pierścień obławy. Zginęli 13 kwietnia 1951 r. w Szyszkach, gmina Gzy, w powiecie pułtuskim.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści
Marek Szyperski