Nowy numer 13/2024 Archiwum

A miałyśmy jeszcze coś razem zrobić

- Obie uśmiechnięte, obie oddane swemu powołaniu. Zbyt szybko od nas odeszły - tak mówią ludzie, którzy znali zmarłe tragicznie siostry służki: Edytę Figurę i Teresę Żbikowską.

Dzieci, dorośli i duszpasterze wspominają zmarłe tragicznie przed tygodniem siostry służki: Edytę Figurę i Teresę Żbikowską. Zginęły w wypadku samochodowym pod Koszalinem.

Siostra Edyta Figura była apostołką modlitwy różańcowej. Prowadziła m.in. 80-osobową grupę dzieci "Sercem Ogarnij Serce - Odmawiajcie Różaniec". Kochała śpiew, bardzo dobrze grała na gitarze. Dlatego często organizowała przedstawienia świąteczne i jasełka. Każdemu potrafiła poprawić humor.

"Siostra Edyta zawsze była uśmiechnięta i radosna. Na katechezie często śpiewaliśmy i tańczyliśmy, na ile to było możliwe. Z nią żadna lekcja nie była nudna. Chętnie wszystkim pomagała. Siostra była dla mnie cudowną osobą, nigdy o niej nie zapomnę" - napisała jedna z uczennic Miejskiego Zespołu Szkół w Skępem.

"W daleką podróż zabrał Cię Bóg…Jedną nadzieję nam dając, że kiedyś przekroczą też Niebios próg ci, którzy tutaj w bólu zostali..." - napisała na profilu skępskiej parafii Karolina Moderska.

- Siostra Edyta uczyła mnie religii w szóstej klasie podstawówki w Skępem. Pamiętam jak razem uczyliśmy się nowych piosenek religijnych. Na twarzy zawsze gościł jej uśmiech. Śpiewała z chrypką. Ten głos zawsze rozbrzmiewał w kościele na mszy dziecięcej i dzięki niej dzieci zdobyły chęć śpiewania. Będzie nam jej brakować... - wspomina s. Edytę, Bartek Falkowski.

Siostra Teresa Żbikowska też kochała pracę w dziećmi. Miała z nimi wspaniały kontakt.

Jak zapamiętali ją jej podopieczni? - Była uśmiechnięta i serdeczna. Biło od niej ciepło, dobroć dla drugiego człowieka. Jestem wdzięczna Panu Bogu, że mogłam spotkać ją na swojej drodze. Siostra Teresa zawsze będzie w moim sercu i mojej pamięci - zapewnia Natalia Marzec z klasy 6b w Szkole Podstawowej nr 2 w Żurominie.

"Niedzielne popołudnie... W zimowym szumie ogołoconych drzew, zza szyby podziwiałaś uciekające chmury. Cieszyłaś się... Tak bardzo się cieszyłaś, że znów zobaczysz morze. Spieszyłaś się... Wciąż miałaś tyle do zrobienia. Przypiąć zasłonki, ustawić meble, odświeżyć ściany... Wiedziałaś? Czułaś? Dlaczego już? Dlaczego teraz? Miałyśmy jeszcze coś razem zrobić... Tak wiem... Nie będę już pytać... Odpocznij... Pamiętaj tylko, że dzieci tęsknią, więc uśmiechnij się czasem zza tych niebiańskich fal. A mi pomachaj..., bo też mi smutno... Słońce ociera swym blaskiem oczy, nadzieja wychyla się zza tęsknoty. Odpocznij... Nie będę już pytać... Ramiona Ojca mówią mi wszystko. Odpocznij..." - tak siostrę Teresę opisała w swym wierszu Agnieszka.

- Siostra uczyła mnie w podstawówce. Nazywaliśmy ją czerwonym kapturkiem, bo nosiła czerwony berecik. Po latach spotkałam siostrę na szlaku pielgrzymkowym do Częstochowy. Opowiadała mi swoją historię powołania, tryskała z niej radość i miłość, że może służyć Bogu. Była cudowną osobą - wspomina Jolanta Urbańska.

"Moje dzieci ją uwielbiały, uczyła je katechezy, miłości Boga i bliźniego, miłości do Zbawiciela, miłości do nauczycieli i jedności wspólnoty parafialnej. Wspaniała nauczycielka - napisał o siostrze Teresie Witold Czarnomski na profilu facebookowym parafii św. Antoniego w Żurominie.

"Była moją sąsiadką. Skromna i pracowita troszczyła się o swoje siostry z domu w Żurominie. Kiedy moje dzieci się dowiedziały o jej tragicznej śmierci, były zasmucone. Prawdziwa katechetka z powołania" - dodał pan Witold.

- To była bardzo ciepła osoba. Miała wielkie i głębokie spojrzenie na otoczenie. Zawsze serdeczna i miła. Bardzo szybko poznawała dzieci, z którymi pracowała. Była niezwykle oddana swojej pracy. Jej prostota polegała na otwartym sercu i pełnym zdaniu się na Boga. Żyła dla Jezusa i Ewangelii tak głęboko, że taka postawa jest jak najbardziej godna do naśladowania dla współczesnych dziewcząt - wspominają siostrę ks. Kazimierz Kowalski i ks. Michał Fordubiński, kapłani z parafii św. Antoniego.

Uroczystości pogrzebowe obu sióstr odbędą się w poniedziałek, 27 lutego. O godz. 14 w katedrze płockiej rozpocznie się modlitwa różańcowa i Koronka do Bożego Miłosierdzia. O godz. 15 Mszy św. pogrzebowej będzie przewodniczył biskup płocki Piotr Libera.

Bliscy zmarłych sióstr proszą, aby w czasie pogrzebu, zamiast kwiatów, przekazać ofiarę na hospicjum Caritas Diecezji Płockiej. Datki do puszek przed katedrą zbierać będą wolontariusze.

Przeczytaj także:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy