Płońszczanie spotkali się w miejscu hitlerowskiej kaźni, aby wspomnieć dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się na Piaskach, na chwilę przed ucieczką Niemców przed wojskami radzieckimi.
Prawdziwej liczby ludzi, którzy tam zginęli, czy też ich danych już chyba nigdy nie poznamy. Przed pomnikiem ku czci pomordowanych, w 72. rocznicę zbrodni na młodych żołnierzach Armii Krajowej z Płońska, powiatu płońskiego i innych miejscowości z terenu Mazowsza odbyły się rocznicowe uroczystości.
- Sposób w jaki Niemcy traktowali wywożonych – zrzucanie ich ze schodów, czego następstwem była m.in. utrata oka przez jednego z nich – nie pozostawiał złudzeń. Musieli wiedzieć, że jadą na śmierć – mówiła Mirosława Krysiak, kierownik Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska. - Osłabionych torturami, wygłodzonych i wyziębionych, a także poranionych nocnym transportem mężczyzn przewieziono na miejsc zbrodni, do powiatowego ogrodu "Piaski" – dodaje.
Niemcy zabijali ich z zimną krwią, strzałami w tył głowy. Spadali prosto do dołu, nie wszyscy ginęli od razu. - Jak twierdzą świadkowie – niektórzy, może nawet wielu, prawdopodobnie żyli jeszcze – jak długo, nie wiemy. Umierali wykrwawiwszy się na mrozie – przypomina bolesne fakty pani Mirosława, podając również relacje z odnalezienia pomordowanych. Państwo Zofia i Lechosław Maliccy mówili: "Przechodził jakiś człowiek i zauważył rękę wystającą spod śniegu”. W taki sposób odkryto miejsce zbrodni.
- Każdego roku przywołujemy w tym miejscu fragmenty wspomnień krewnych ludzi tu zamordowanych, bo jakimś cudem niemal każdego roku kogoś z bliskich zabitych tu osób udaje się nam odnaleźć – mówiła Mirosława Krysiak.
Burmistrz Płońska podczas uroczystości mówił z kolei: - Być może chwila ciszy byłaby lepsza niż setki wypowiedzianych słów. Czy jednak nie powinniśmy co roku przypominać o tej zbrodni, by nigdy o niej nie zapomnieć i by już więcej się nie powtórzyła? Głęboko wierzę, że dzięki nowemu pokoleniu Polaków, dzięki wiedzy o faktach, również tych lokalnych, za kilkadziesiąt lat napiszecie nową, lepszą historię – zwracał się do najmłodszych uczestników rocznicowych obchodów Andrzej Pietrasik.
Dawid Turowiecki