Podczas Noworocznego Spotkania Samorządowego poznaliśmy laureatów konkursu "Wolontariusz Powiatu Płońskiego Roku 2016".
Po raz drugi z rzędu ten zaszczytny tytuł zdobył płońszczanin Janusz Rosiak. Laureatem w kategorii organizacja pozarządowa została baboszewska "Akademia Dobra".
Coroczny konkurs ma na celu promowanie bezcennej idei wolontariatu oraz wyrażenie wdzięczności tym, którzy dobrowolnie, bez zapłaty, poświęcają swój czas dla innych.
Komisja przy ocenie kandydatów kierowała się rodzajem świadczonej działalności wolontariackiej, zaangażowaniem w tę społeczną pracę, innowacyjnością, systematycznością, skutecznością, efektywnością oraz umiejętnością zachęcania do niej innych osób.
I tak w kategorii "organizacja pozarządowa" triumfował Gminny Wolontariat "Akademia Dobra" przy Szkole Podstawowej w Baboszewie, który znany jest między innymi z aktywności na polu organizowania akcji charytatywnych. Po wyróżnienie sięgnął ponadto Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów Oddział Rejonowy w Płońsku. Z kolei jego wieloletni prezes Janusz Rosiak, decyzją komisji, ponownie otrzymał tytuł "Wolontariusza Powiatu Płońskiego".
Starosta Andrzej Stolpa dziękował laureatom i ich współpracownikom za wysiłek, jaki wkładają na rzecz lokalnego środowiska i życzył długich lat owocnej działalności.
Janusz Rosiak do konkursu został zgłoszony przez Stowarzyszenie Integritas i Niepubliczną Szkołę Podstawową "Żywioły". - To miłe wyróżnienie, ale i spore zaskoczenie, bo po tytuł sięgnąłem kolejny już raz - przyznaje główny laureat, wymieniając organizację turnusów rehabilitacyjnych, na które udało pozyskać się fundusze zewnętrzne oraz zjednywanie nowych członków Związku, jako najważniejsze osiągnięcia w pracy wolontariackiej. - To istotne, aby pomóc ludziom w wychodzeniu z czterech ścian. Nasze imprezy, których zorganizowaliśmy ponad 20. w ubiegłym roku, służą doskonale integracji - kontynuuje Janusz Rosiak. - Smuci mnie tylko fakt, że dużo młodych ludzi chciałoby pracować jako wolontariusze, ale bywają zniechęcani do tego przez społeczeństwo. Tracimy czasami ten narybek. Emeryci są odporniejsi, więc musimy dzielić się z młodszymi naszym doświadczeniem i powtarzać im, że różnego rodzaju gratyfikacje nie są najważniejsze. Liczy się drugi człowiek, kimkolwiek by on nie był. Dopóki Pan Bóg da zdrowie, będą zarażał ideą wolontariatu otaczających mnie ludzi - zakończył pan Janusz.
Dawid Turowiecki